czwartek, 29 listopada 2012

14. Co ty do cholery tu robisz.?!



Wieczór. Siedzę u siebie w pokoju na łóżku i myślę. O czym.? O wszystkim i o niczym. Puściłam sobie moją ulubioną piosenkę, a mianowicie „ Gotta be somebody”. Wsłuchałam się  w tekst, gdy poczułam jak ktoś zakrywa mi oczy.
- Zgadnij kto.?- wzdrygnęłam się kiedy poczułam czyjś oddech na policzku.
Zastanawiałam się kto to może być, a ta osoba całowała moją szyję. Może to Niall.? Nie, on by mnie tak nie całował. Chwila, chwila. Pamiętam te perfumy. Nagle w gardle stanęła mi gula. To Harry. Wystraszona, szybko zrzuciłam szybko ręce z moich oczu. Usłyszałam westchniecie zaskoczenia i byłam już pewna, że to on. Nie patrząc za siebie wróciłam do  „ myślenia”. Nie wiedział co robi Harry ale nie chciałam sprawdzać.
- Nina..- usłyszałam głos Harry’ego.
- Słucham.? – starałam się uspokoić, ale w jego obecności trudno mi to przychodziło.
Przymknęłam oczy, a gdy je otworzyłam lokers siedział naprzeciwko mnie..
- Muszę….- położył mi dłoń na policzku.
- Na wypadek, gdybyś znowu chciał spróbować, kiedy będziemy sami  i będziemy rozmawiać, to uprzedzam: drugi raz się nie dam.- mówiąc to ciągle patrzyłam na jego usta.
- Chcesz przez to powiedzieć, że drugi raz nie dasz mi się pocałować?
- Dokładnie..- wyszeptałam niezdolna się poruszyć.
- Szkoda.- rzekł Harold, a jego usta znalazły się tak blisko moich, że czułam jego oddech.
Kompletnie przegapiłam moment, w którym powinnam go odepchnąć i odsunął się. Najwyraźniej Hazza też to zauważył, bo zaczął jedną ręką gładzić moje włosy, drugą położył mi na udzie, aż wreszcie poczułam miękki dotyk jego warg.


Zdyszana usiadłam i rozejrzałam się wokoło siebie. Odetchnęłam z ulgą. To był tylko sen, ale wydawał się taki realny. Padłam z powrotem na łóżko. Oddech mi się uspokoił i już prawie zasypiałam, gdy moją uwagę zwróciły kroki na korytarzu. Spojrzałam na zegarek- 0:00. Wątpię, zęby to była Mel. Hałas był coraz bliżej. Byłam przerażona. Nagle nastała cisza, a klamka do moich drzwi się poruszyła. W wejściu stanęła jakaś postać i zaczęła iść w moją stronę. Cofałam się na łóżku, aż trafiłam na ramę. Osoba była już przy mnie i położyła mi rękę na ramieniu. Zaczęłam piszczeć, ale mężczyzna zakrył mi dłonią usta.
- Ciiii..... To ja. Nie chcesz chyba obudzić Melanie. I tak chciała mnie zabić gdy powiedziałem jej że przyjdę w nocy.- głos był znajomy. Przestałam się szarpać, a ręka z moich ust zniknęła.
- Niall.? Co ty do cholery tu robisz.?! Masz pojęcie jak mnie wystraszyłeś.?! Co ty sobie myślałeś.?! I jak wszedłeś do domu.?!- wstałam i stanęłam naprzeciw niego.
- Przepraszam. Nie chciałem cię wystraszyć. Ale nie mogłem wytrzymać. Muszę ci coś powiedzieć..- zaczął Horan.
- Nie obchodzi mnie to. Myślałam, że to jakiś bandyta, czy coś.!!- dźgałam go palcem w pierś i przysuwałam się do niego. Nie wiem dlaczego tak zareagowałam. To pewnie przez ten sen. Namieszał mi w głowie.- Ty chyba jesteś.....
- Kocham Cię.- przerwał mi, patrząc prosto w oczy.
Zastygłam. Nie wiedziałam co powiedzieć. Niall chyba wziął moje milczenie za coś złego.
- Ja wiem, że pewnie myślisz że jestem głupi. Przecież sam mówiłem żebyśmy byli przyjaciółmi, ale ja tak nie umiem. Jesteś najcudowniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek spotkałem. I po prostu się w tobie zakochałem.- mówił to z takim uczuciem, że w moich oczach zebrały się łzy. - Tylko tyle chciałem ci powiedzieć. To.... cześć.- odwrócił się w stronę drzwi.
- Niall..- szepnęłam cicho gdy już wychodził. Musiał to usłyszeć, bo przystanął i spojrzał na mnie z nadzieją. Podeszłam do niego powoli. - Też cię kocham..- rzekłam.
 Niall nie czekał ani chwili, tylko wpił się w moje usta. Ten pocałunek różnił się od poprzednich. Był pełen radości i uczucia, ale był też spokojniejszy i wolniejszy, tak byśmy mogli nacieszyć się chwilą. Oderwaliśmy się od siebie i uśmiechnięci wpatrywaliśmy się w siebie.
- Już późno.. Chyba powinienem pójść...- mówił gładząc mój policzek.
- Nie... Nie idź..- zrobiłam minkę kota ze Shreka.- Zawsze możesz spać ze mną.. Niall się zaśmiał, ale nie z kpiną, tylko ze szczęścia.- Chcesz może coś do picia.?- spytałam. Odmówił więc zeszłam do kuchni się tylko napić. Gdy wróciłam do pokoju, blondyn leżał już w moim łóżku. Weszłam pod kołdrę, położyłam głowę na jego klacie i wtuliłam się w niego. Poczułam wtedy że jest w samych bokserkach. W środku tańczyłam z radości, a na zewnątrz zasypiałam w ramionach mojego księcia, który głaskał mnie po ręce.

_________________________________________________________________________________
Naszła mnie wena więc jest rozdział. Mnie się nawet podoba.. Miłego czytania.. ;)








środa, 28 listopada 2012

13. OMG.! Po prostu OMG.!!

                                  **********Nina**********

 Nie wierzę że Niall to dla mnie zrobił. Koncert Biebera to spełnienie marzeń. Ale ten chłopak jest cudowny... Oczywiście Horan.  Usłyszałam szczekanie Rockera. Melanie  się nim opiekuje. Ostatnio miałam urwanie głowy i Mel się nim zajęła. Jestem jej bardzo wdzięczna.
 Szybko zaczęłam sortować szafy ( a trochę ich jest) w poszukiwaniu ciuchów na koncert.  W końcu znalazłam idealny komplet. Postanowiłam że przebiorę się teraz i w tych ubraniach pojadę do chłopców, a stamtąd prosto na koncert z Niallem. Czy to aby przypadkiem nie randka.? Nastała chwila niepewności. Oby. :) Poszłam więc się ubrać i zeszłam na dół. Matt i Mel już wcześniej złożyli mi życzenia i dali prezent. Był to fortepian, który obecnie stoi w moim " muzycznym pokoju" razem z wszystkimi gitarami. Powiedziałam im że wychodzę i że wrócę raczej późno. U chłopaków panował totalny chaos. Nawet nie zauważyli że już jestem. Nialla i Harry'ego nigdzie nie widziałam. Pewnie byli w swoich pokojach. Najpierw poszłam do szatyna. Otworzyłam drzwi jego pokoju, a tam chłopak był w samych bokserkach. Normalnie mną wstrząsnęło.
- Ubrałbyś się.!!!- wrzasnęłam i szybko wyszłam z pokoju. Nie chcąc czekać aż się ubierze udałam się do blondyna. Zapukałam, a po chwili usłyszałam ciche " proszę". Uchyliłam drzwi i powoli weszłam do środka. Niall siedział na łóżku, więc podeszłam do niego i usiadłam obok.
- Hey.. Co jest.?- spytałam i delikatnie położyłam dłoń na jego dłoni. Chłopak uniósł głowę i na mnie spojrzał.
- Wszystko okey.- uśmiechnął się i ścisnął moją rękę.- Tylko nie wiem w co się ubrać.....
- A ja myślałam że tylko kobiety mają taki problem.- zaśmiałam się. - Choć.! Ja ci coś wybiorę.- pociągnęłam go w stronę szafy. Zaczęłam w niej grzebać i wyrzucać ciuchy. W końcu znalazłam to czego szukałam i podałam Niallowi. - Biegnij się przebrać. Ja zaczekam.- klapnęłam go w tyłek na wychodne i zaczęłam chodzić po jego pokoju. Oglądałam zdjęcia na szafkach i przeglądałam płyty. Po 3 minutach wrócił Horan.
- Bosko.! Mrauuuuu..- blondyn wyglądał strasznie seksownie w czarnej koszulce i spodniach oraz fioletowych butach.- Ale ciacho....- zarumienił się. - Będę cię musiała pilnować, żeby cię ktoś nie zgwałcił...
- Raczej ja będę robił za twojego ochroniarza... Przyda ci się..... Wyglądasz świetnie..
- Dzięki. - zawstydziłam się. Co ten chłopak ze mną robi.?. Nagle do pomieszczenia wtargnął ubrany Harry. Podbiegł do mnie i przytulił. Po 10 minutach się odsunął i przyjrzał mi się.
- No, no. Całkiem nieźle się trzymasz jak na tak poważny wiek... Auaaaa.!!!- wrzasnął kiedy go trzepnęłam.- Wszystkiego najlepszego.!! To dla ciebie.- powiedział i wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko. Wręczył mi je i czekał na moją reakcję. Otworzyłam prezent i zobaczyłam nieśmiertelnik z napisem " Keep calm and marry Harry.". Wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
- Bardzo subtelne Haroldzie. Nie powiem, że nie.-  rzekłam, kiedy się już uspokoiliśmy.
- Oj, wiem.! Wielbcie mnie.! Ale jeśli ci się nie podoba, to mogę oddać..
- Nie, no co ty. Jest cudowny. Dziękuję. Moja pierwsza rzecz z One Direction.!..... A wracając do mojego wieku, to słyszałam, że lubisz starsze..- wystawiłam do niego język. Niall i Harry  wymienili spojrzenia.
- To może pojedziemy wcześniej.?- zaproponował Horan. Zgodziłam się, więc zeszliśmy na dół.
  Było dziwnie cicho. Reszty bandy nigdzie nie było widać. Chłopcy zaprowadzili mnie do salonu. Stali tam wszyscy: Perrie, Zayn, Eleanor, Louis, Liam, a nawet Alex. Gdy tylko mnie zauważyli zaczęli śpiewać " Happy Birthday", a po chwilli Hazza wniósł tort. Poskładali mi życzenia, zjedliśmy tort i dali mi prezenty. Zauważyłam że Alex i Payne mają coś do siebie. Wyczuwam romans.!!!!!  O 18 tak jak planowaliśmy wyruszyliśmy z Niallem na koncert. W limuzynie nie odzywaliśmy się do siebie. Na miejsce dojechaliśmy 10 minut przed początkiem. Zajęliśmy swoje miejsca i świetnie się bawiliśmy. Śpiewaliśmy i tańczyliśmy. Strasznie cieszyła mnie obecność blondyna. Gdy Justin zszedł ze sceny, Niall zaprowadził mnie na korytarz.
- Gdzie idziemy.? - spytałam.
- Kolejna niespodzianka..- uśmiechnął się i poprowadził mnie do ..... garderoby Biebera.!!!!! Zapukał i weszliśmy. To co tam zobaczyłam zwaliło mnie z nóg ( dosłownie) i gdyby nie Niall to upadłabym. Zastaliśmy tam Justin bez koszulki.!!!
- Hey.! Ty musisz być Nina.. Miło cię poznać.- wyciągnął do mnie rękę Jus.
- OMG.! Po prostu OMG.!! Justin Bieber odezwał się do mnie.~!!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa..- zaczęłam latać po pokoju, a chłopcy się ze mnie śmiali. Po chwili stanęłam przed Kanadyjczykiem i wyszczerzyłam się do niego.
- Cześć. Miło cię poznać. - przywitałam się. -Uwielbiam cię.
- Serio.?-  spytał sarkastycznym tonem. Zaczęliśmy rozmawiać, ale cały czas czułam wzrok niebieskookiego na sobie.
- Mogę cię o coś zapytać.?- odezwał się Justin.
- Jasne...
- Ty go nie wykorzystujesz prawda.?
- Co.? Skąd ci to przyszło do głowy.?-  zbulwersowałam się.
- Po prostu nie chcę, żeby cierpiał. Niall to świetny koleś. Zależy mu na tobie. I naprawdę cię lubi...- uśmiechnął się.
- Skąd wiesz.? - zarumieniłam się.
- Bo obserwuje każdy twój ruch i patrzy na mnie jakby chciał mnie zabić, gdy się uśmiecham do ciebie..- rzekł. Obejrzałam się z siebie i zobaczyłam że blondyn się we mnie wpatruje. Miał wtedy takie intensywne spojrzenie, że aż czułam je na skórze.
 Powygłupialiśmy się, pogadaliśmy i wyszliśmy. Gdy znaleźliśmy się na korytarzu wskoczyłam na Nialla.
- Dziękuję. Dziękuję.. Kocham Cię..- pocałowałam go w policzek, na co się zarumienił.- Najlepszy dzień w moim życiu..!!
- Cieszę się..!- uśmiechnął się
W drodze powrotnej myślałam o tym, czy naprawdę mu na mnie zależy. Komentowaliśmy koncert i jedliśmy żelki. Kiedy podjechaliśmy pod mój dom, Niall odprowadził mnie pod drzwi.
- Jeszcze raz dziękuję.! Było niesamowicie.
- Też tak uważam.- spojrzał mi w oczy.- Wszystkiego najlepszego. - przytuliłam go.Staliśmy tak z 10 minut. Ale ani mi to nie przeszkadzało ani jemu. Ma fajne perfumy, pomyślałam. W końcu odsunęliśmy się, ale na niewielką odległość. Patrzyliśmy sobie w oczy i żadne z nas się nie poruszyło. Zdawaliśmy się oddychać w tym samym rytmie. Nagle ni z tego ni z owego zaczęliśmy się całować jak dzikusy. Moje usta idealnie pasowały do jego. Jakbyśmy byli stworzeni dla siebie. Nie wiedzieliśmy co zrobić z rękoma, co chwilę znajdowały się w innym miejscu. Nie żeby było nam źle, ale nie mogliśmy tak stać przez wieczność. Oderwaliśmy się od siebie i stanęliśmy naprzeciw siebie tak blisko że wciąż czułam na sobie jego oddech.
Zawstydzona opuściłam głowę.
- Chyba powinienem już pójść...- odezwał się niepewnie Niall.
- Tak... Ja też muszę iść. Dzięki. Pa.- szybko weszłam do domu i zamknęłam drzwi. Oparłam się o nie i dotknęłam swoich ust. Ciągle czułam na nich dotyk blondyna. To było ..... słowami się opisać nie da. Bosko całuje. Nogi miałam jak z waty, kiedy myślałam o tym co się stało. Chwiejnym krokiem udałam się do pokoju i od razu zasnęłam.

________________________________________________________________________________
Takie coś wyszło... Mam nadzieję że się spodoba.. ;)







niedziela, 25 listopada 2012

12. Kobieta idealna..xx

 Muzyczka do rozdziału.. x (;                             
                                     **********Niall***********

 Ledwo zadzwonił budzik, już otworzyłem oczy. Dziś ważny dzień. Dlaczego.?  Albowiem ubłagałem Melanie i wyjawiała mi że dziś są urodziny Niny. Muszę ją przeprosić ( znowu) za wczoraj. Nie wiem co mnie podkusiło. Ale ona jest taka cudowna. I lubi te same rzeczy co ja. Nie jestem pewien kiedy to się stało ale wiem, że coraz bardziej się w niej zakochuję. Mam nadzieję, że mi wybaczy, bo mam dla niej boski prezent. Choć szczerze to nie żałuję tego że ją pocałowałem. A muszę przyznać, że świetnie całuje. Zwlokłem się z łózka, ubrałem się i zbiegłem do kuchni. Zastałem tam Liama jedzącego śniadanie. Wczoraj wytłumaczyliśmy sobie tę sprawę z Niną, ale mino to było między nami napięcie i to nie seksualne. Payne jak zwykle naszykował jedzenie dla wszystkich, więc usiadłem obok niego i zacząłem jeść kanapki.
- Niall. Nie chcę żeby tak było między nami. Przepraszam.- zaczął szatyn.
- Hola, hola. Zaraz tu będziecie się ruchać na podłodze.- do kuchni wszedł Zayn.
- Zayn.? Możemy pogadać z Liamem na osobności.?- spytałem.
- Okey. Już zmykam.- brunet wziął talerz z jedzeniem i wyszedł.
- Posłuchaj. Ja naprawdę wiem że kochasz Nine i cię całkowicie w tym wspieram. Nie chciałem jej pocałować. Przyrzekam. Już ci mówiłem. Trochę się spiłem na imprezie, bo widziałem tam Danielle z jakimś kolesiem.- rzekł smutny.
- Oooo stary. Nie wiedziałem. Przykro mi. Daj misia tato..- wyciągnąłem ku niemu ramiona i przytuliliśmy się. Do pomieszczenia wbiegli chłopcy.
- Już pogodzeni.? - spytał uśmiechnięty Harry, na co pokiwaliśmy głowami.
- Uffff. To dobrze. Bo głodny jestem..!!- krzyknął Louis i zabrał się z jedzenie. Reszta śniadanie minęła miło. Nie obyło się bez wygłupów Lou. Gdy skończyliśmy powiedziałem chłopakom że wychodzę. Nie zadawali zbędnych pytań. Tylko lokacz wybiegł za mną na dwór.
- Niall, czekaj.! Idziesz do Niny prawda.?
- Skąd wiesz.?- byłem w szoku.
- No bo ma urodziny a ty ją kochasz.- wyszczerzył się zadowolony. - Spokojnie. Nie mówiłem chłopakom o tym. Przypomnij jej że o 16 ma do mnie przyjść. A więc co masz dla niej.?
- Niespodziankę.! Muszę iść...
- Spoko. Skoro nie chcesz wiedzieć co Nina o tobie mówiła to nie...- podpuszczał mnie. Wiedział że mnie przekona.
- Okey. Mów...
- A więc... Powiedziała że fajnie całujesz. i że coś do ciebie czuje..- od razu się uśmiechnąłem. Może nie jest jeszcze wszystko stracone.? Pożegnałem się z przyjacielem i pojechałem do Niny.
Drzwi otworzyła mi Mel. Wskazała mi palcem na górę, więc od razu pobiegłem na piętro. Na korytarzu było słychać jakieś okrzyki. Zapukałem delikatnie, ale nikt nie otwierał. Niepewnie wszedłem do pokoju. Zastałem tak Ninę siedzącą na podłodze przed ogromnym telewizorem grającą w .... FIFĘ.?
- Nie no.. Kobieta idealna.- szepnąłem sam do siebie. Zwróciło to uwagę dziewczyny, gdyż obróciła się a gdy mnie zobaczyła zatrzymała grę i powoli wstała. Była ubrana luźno, nie jak ktoś kto obchodzi urodziny. Ale wyglądała ślicznie. Jak zawsze..
- Hey.. - powiedziała cicho.
- Hey.. Chciałem cię..
- Nie.- przerwała mi.- Nie przepraszaj. Nie za to. Wszystko w porządku. Zapomnijmy o tym.- uśmiechnęła się, ale jakoś dziwnie. Nie wiedziałem czy się cieszyć czy płakać. Z jednej strony to dobrze że nie jest zła, ale z drugiej strony wolałbym o tym nie zapominać. Raczej to powtórzyć.. :)
- Okey.. Skoro tak to mam niespodziankę.!
- Ooooo.. Nie znoszę niespodzianek..- zaśmiała się.
- Tą polubisz. Ale najpierw. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO.!! - wydarłem się i wziąłem ją w ramiona. Zacząłem ją ściskać, kręcić i podrzucać. W końcu się zmęczyłem i położyłem ją na łóżku.
- Dziękuję.! Nie wiem skąd wiesz ale mogę się spodziewać, że to Mel..
- Jak że dziewiętnaste urodziny ma się tylko raz..
- Jak każde.- dokończyła Nina.
- Nie przerywaj.! - okrzyczałem ją.- Na czym to ja..? Ahaa. Więc potrzeba wyjątkowego prezentu. I dlatego idziemy dziś na koncert Justina Biebera.!- powiedziałem spokojnie żeby nie uznałam nie za wariata. Choć wewnątrz szalałem z radości.
- I ty to mówisz z takim spokojem.?! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!! Dziękuję dziękuję.! - skoczyła na mnie.- Kocham cię.. To najlepszy prezent jaki w życiu dostałam.!! Aaaaa.! O Bosz.. Zobaczę Justina na żywo.
 Biegała jak opętana po pokoju i krzyczała.  W końcu się zatrzymała.
- O której mam być gotowa.?
- Przyjadę po ciebie o 18.- strasznie się cieszyłem. Ona i ja. Sami. I kilka tysięcy innych fanów. - A i Harry kazał ci przekazać, że o 16 masz być u niego.
- Po co.? Myślisz że wie o moich urodzinkach.?
- Raczej tak.. To ja już lecę.- chciałem wyjść, gdy szatynka mnie zatrzymała.
- Nie chcesz zagrać ze mną.?- zapytała. Wyszła na to, że dwie godziny graliśmy na PlayStation. Potem zabrałem się i ruszyłem szczęśliwy do domu.

___________________________________________________________________________________
Gabriella. Mówiłaś żebym coś napisała więc wymyśliłam takie coś. Mam nadzieję że się spodoba. A jak nie, to nie wiem co zrobię... :'(
Zastanawiam się nad zawieszeniem bloga...;(
Wiem że okropne.. Ale się staram.


Kto chce takiego Lou pod choinkę.?? ^^ Przyznać się kto odczuwa do niego pociąg.?! <3



sobota, 24 listopada 2012

11. Przestańcie mnie wszyscy całować.!!..x

                       ....................Dwa tygodnie później.................

   Cały czas spędzam z chłopakami. Bardzo się z nimi zżyłam. Zayn i Louis są dla mnie jak bracia. Nawet z Harrym się dobrze dogaduję. A do Liama i Nialla zaczynam czuć coś więcej niż tylko przyjaźń, ale jeszcze nie wiem co. Weszłam na tweetera, a tam na pierwszym miejscu w trendach " Niall Horan ma nową dziewczynę". Zrobiło mi się  trochę smutno. Kliknęłam na to i przeżyłam szok. Ukazało mi się zdjęcie mnie i Horana, wtedy w parku, kiedy prawie się pocałowaliśmy. Zaczęłam czytać komentarze, a łzy popłynęły. W końcu zamknęłam laptopa, ubrałam się, wsiadłam do auta i ruszyłam do domu chłopców. Starałam się opanować bo przez łzy zamazywał mi się widok. Gdy dojechałam szybko wysiadłam z auta i trzasnęłam drzwiami. Zapukałam, a po chwili otworzył mi Louis.
- Hej.! Co jest mała.?- powiedział, gdy zobaczył, że płaczę. Wpadłam mu w ramiona.- Spokojnie. Ciiiiii.. Co się stało.?
- Jest Niall.? Muszę z nim pogadać.- rzekłam, jak się już uspokoiłam.
- Jest u siebie.
 Pobiegłam na górę i weszłam do pokoju Horana bez pukania. Zastałam tam blondyna bez koszulki. Miał fajną klatę ale nie miałam ochoty się nad tym zastanawiać. Podeszłam do niego i wtuliłam się w jego tors.
- Czyli byłaś na tweeterze.- wywnioskował.- Aż tak strasznie byłoby być moją dziewczyną, że płaczesz.?
- Nie o to chodzi. Wiedziałeś te komentarze.? Ci ludzie mnie nienawidzą, mówią, że rozwalam wasz zespół, że jestem suką itp.- bardziej się rozpłakałam.
- Słuchaj.- uniósł moją twarz, gdyż był wyższy.- Wszystko będzie dobrze. Obiecuję. To ucichnie. Powiem wszystkim, że jestem singlem, i że tylko się przyjaźnimy.- jego twarz znalazła się bardzo blisko mojej (znowu).
- Naprawdę..?- wyszeptałam, a to pchnęło mnie prosto na jego usta. Oboje wstrzymaliśmy oddech. Muśnięcie przeszło w głęboki pocałunek. Zaplotłam mu ręce z głową, a on pchnął mnie na ścianę.Całowaliśmy się coraz namiętniej, a mi było coraz goręcej. Błądziłam dłońmi po jego ciele, a on wsunął rękę pod moją bluzkę. To mnie otrzeźwiło. Boże, co ja robię.? Odepchnęłam mocno Horana i szybko wybiegłam z jego pokoju, zostawiając go zszokowanego. W biegu opuściłam dom chłopaków i na podjeździe wpadłam na Liama.
- Hey.! Wolniej..- szatyn przytrzymał mnie.- CO się tak śpieszysz.?
- Pogadałabym, ale muszę już iść.- wyminęłam go i ruszyłam do auta, a Payne poszedł za mną.
- Czekaj.! Muszę ci coś powiedzieć..
- Co.?!- odwróciłam się do niego wkurzona, a on przyparł mnie do auta i pocałował.  
WTF.?! Co dziś z nimi.?!
Ale, co dziwniejsze spodobało mi się to, więc....... odwzajemniłam to. Zdawało mi się że ktoś mnie obserwuje. Spojrzałam w stronę domu, a tam stał w oknie Niall i patrzył na nas. Widząc smutek w jego oczach, pchnęłam Liama, migiem wsiadłam do auta i szybko odjechałam. Miałam straszny mętlik w głowie. Ciągle myślałam: WTF.?! Mózg mi się zaciął. Gdy tylko weszłam do domu, zamknęłam drzwi na klucz.
 Dlaczego on mnie pocałowali.?!  Poszłam do salonu i padłam twarzą na podłogę. leżałam tam godzinę i myślałąm. Co ja robię ze swoim życiem.?  Dlaczego tak mnie zabolało, że Niall widział mnie i Liama.? Czemu uciekłam od Horana.? Przecież ja go kocham.! Między innymi go. Ale mimo wszystko nie powinien mnie całować. Widział w jakim jestem stanie.. Nie dość mi problemów..
Rozmyślania przerwał mi dzwonek do drzwi. Nie chciało mi się ruszać, więc czekałam aż ten ktoś sobie pójdzie. Niestety nie dawał za wygraną. Wstałam więc i niechętnie otworzyłam. Stał tam Harry. No pięknie. Kolejny bóg przyszedł.
- Co ty tu robisz.?
- Ciebie też miło widzieć.- odparł sarkastycznie
- Wchodź..
Wróciłam do pokoju i włączyłam TV, a Hazza spoczął obok mnie.
- Czemu gnijesz przed telewizorem.?- spytał.
- Nie chcę o tym gadać.- ucięłam.
Oboje zamilkliśmy.
- Mogę cię o coś zapytać.?
- Jasne...
- Serio chodzisz z Niallem.?- Harry wydawał się smutny. Chciałam go pocieszyć.
- Keep calm Haroldzie bo ci grzywka klapnie.
- Co .? No niemożliwe..!!! - zaczął panikować i poprawiać włosy.
- Spokojnie. Idealna fryzura..
- Ufffff. Nie strasz mnie tak..  Czyli nie jesteś z Horanem..?- dociekał.
- Niee.. Ale.....
- Chcesz o tym pogadać.?.
- Tak.. Ale nie na trzeźwo.- podbiegłam do barku i wyciągnęłam butelkę whisky.
Po wypiciu dwóch butelek zaczęliśmy rozmawiać. Harry opowiedział mi o dziewczynach które złamały mu serce, więc ja też się przed nim otworzyłam.
- Bo wiesz, Niall mnie dziś pocałował. Nie żeby mi się nie podobało, ale jest problem.- wyjawiłam.
- Jakie mianowicie.?
- Bo on nie jest jedyną osobą do której coś czuję.- mówiąc to patrzyłam Stylesowi prosto w oczy.
Przysunął się bardzo blisko i mnie objął. Nagle drzwi wejściowe trzasnęły, a my się od siebie powoli odsunęliśmy.
Do salonu wszedł Matt.
- Nie przeszkadzajcie sobie, ale na przyszłość zamykajcie się w pokoju.- zaśmiał się.
- Tu się nic takiego nie dzieje. Gdzie zagubiłeś Mel.??- zmieniłam temat.
- Jest u fryzjera. Idziemy dziś do klubu. Idziecie z nami.?
- Sorry. Nie mam nastroju. Zostanę w domu.- powiedziałam.
- Chyba żartujesz. !!- bulwersował się Harry.- Nie będziesz tak siedzieć. Zabieram cię na miasto.- spojrzałam na niego niepewnie.- Jako przyjaciółkę.- zapewnił.
- W takim razie idę się przebrać.- wstałam i ruszyłam na górę, ale zdążyłam usłyszeć jeszcze komentarz Matta: "Te kobiety.." Ubrałam się, poczesałam włosy i zeszłam na dół.
- Wyglądasz cudownie. - rzekł Harry, a ja się zarumieniłam.- Idziemy.?- pokiwałam głową.
 Jego autem pojechaliśmy do centrum i najpierw poszliśmy do restauracji na obiad. Było super. Potem przeszliśmy się do parku. Po drodze kilka fanek poprosiło o zdjęcie z Hazzą. Zdumiewała mnie radość z jaką lokacz to robił. Wiedziałam że kocha swoich fanów i jest im wdzięczny, ale że aż tak to się nie spodziewałam. Chodziliśmy tak z dwie godziny, jedząc watę cukrową i śmiejąc się. Potem poszliśmy na kręgle. Niestety.......wygrałam.!!!! Harold bardzo się starał i bardzo dobrze grał, ale z moim geniuszem nie miał szans. Spędziliśmy tak całe popołudnie i wieczór. Jak przyjaciele. Co mnie bardzo ucieszyło. Czułam coś do zielonookiego, ale nie to samo co do blondyna....  Przed 22 odprowadził mnie do domu.
- Dziękuję. To był cudowny dzień.- przytuliłam go na pożegnanie.
- Było cudownie bo ty tam byłaś. Pa.... A i Nina.. Myślę, że skoro czujesz coś do Nialla to powinnaś dać mu szansę..
- Ale co jeśli się okaże że to zauroczenie i tylko go zranię..
- A może się okazać że to ten jedyny. Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz.. A co do Liama.. Do niego też coś czujesz prawda.?
- Takk.. ale.. Ughhhh. Czemu to takie skomplikowane.?!
- Poradzisz sobie.. Zawsze masz mnie i możesz mi wszystko powiedzieć. Do jutra. Masz być u nas o 16....- odszedł w stronę auta i mi pomachał. - Jutro wielki dzień..- wsiadł do samochodu i odjechał.
Powoli zamknęłam drzwi i poszłam się umyć. W piżamce położyłam się do łóżka i zasypiając rozmyślałam.
 Jutro będzie wszystko lepiej. Porozmawiam z Niallem i Liamem. Spotkam się z Zaynem i Lou oraz ich dziewczynami. No i z Harrym. Ale o co mu chodziło, że jutro wielki dzień.? Jutro są moje 19 urodziny, ale przecież on nie mógł o tym wiedzieć.. Prawda.?

__________________________________________________________________________________
Takie sobie... Wiem, że koszmarek. Przepraszam że tak długo ale dużo sprawdzianów teraz mam.. I zero pomysłów co dalej.. Nie wiem czy będę kontynuować..

Nawet chłopcom się nie podoba.. Spójrzcie na ich miny.. :'(

 



czwartek, 22 listopada 2012

Zgon...x

 Link do BAMBI 2012 
ROZDANIE NAGRÓD.!!! Na żywo..
ONE DIRECTION BĘDZIE WYSTĘPOWAĆ.... ! <3

http://www.ard.de/social/tv2/bambi/


Aaaaaaaaa

 BAMBI 2012 NA ŻYWO
Przed galą.
 ONE DIRECTION JEST.!!Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

http://livestream.bambi.de/en/
 Chłopcy przed chwilą.!!  Rozmawiali z nimi.!! Aaaaa.. Zazdroszczę im..
 





















środa, 21 listopada 2012

10. Ty nieczyste myśli masz.!..x

Była tam gitara, ale trzymał ją w rękach.......Horan. Próbowałam coś powiedzieć, ale nie potrafiłam wydobyć głosu.
Mogę ci coś powiedzieć skoro mam twoją uwagę.?- spytał. Niezdolna się odezwać pokiwałam twierdząco głową. Blondyn przesunął się do tyłu i wpuściła mnie na siedzenie. Wsiadłam, po czym zamknęłam za sobą drzwi. Chłopak robił coś przy gitarze, po chwili spojrzał mi w oczy i zaczął grać. Od razu rozpoznałam piosenkę, bo była to moja ulubiona. Niall zaczął śpiewać, a ja tylko w kółko powtarzałam: O Boże.!!
A kiedy zaczął refren po prostu wymiękłam.
      
When I see your face
            There’s not a thing that I would change 
Cause you’re amazing
Just the way you are
And when you smile,
The whole world stops and stares for a while
Cause girl you’re amazing
Just the way you are



  W moich oczach zbierały się łzy. On ma taki cudowny głos. Nie dziwię się, że tyle dziewczyn na niego leci. Ochhh.. Niall grał a ja płakałam. A gdy skończył, odłożył gitarę i mnie przytulił.
- Przepraszam. Jestem debilem. Przyznaję się, ze byłem o ciebie zazdrosny.
- Wychodzi na to że często przepraszamy, co..? - pocałowałam blondyna......... w policzek.- Dziękuję. Uwielbiam tą piosenkę. Skąd wiedziałeś.?
- Magia...- popatrzyłam na niego krzywo.- No, dobra. Melanie mi powiedziała.
- Mogłam się domyślić... nie kłóćmy się już więcej.
- przyjaciele.?- spytał z nadzieją Niall.
- Jasne..- znów go przytuliłam.- Ale może będziemy przyjaciółmi na ognisku, bo pewnie już myślą, że uprawiamy tu dziki i gorący seks na zgodę.
- Taa.. Chciałoby się.!- rzekł wesoło blondyn, a ja trzepnęłam go w głowę. Wyszliśmy z auta i skierowaliśmy się do ogrodu. Gdy tak wkroczyliśmy wszyscy na nas patrzyli.
- Tak szybko.? Dobrzy jesteście.! Szacun.- powiedział Zayn z uznaniem.
- Kochanie, oni się nie ruchali. Tylko ty jesteś tak niewyrzyty.!- Perrie poklepała do ramieniu swojego chłopaka.
- Tak..A ty wiesz o tym najlepiej..- zgasił ją Louis, a wszyscy zaczęli się śmiać. 
 Nastrój się rozluźnił. Usiedliśmy naokoło ogniska i piekliśmy kiełbaski, rozmawialiśmy śpiewaliśmy i ogólnie było fajnie. Muszę przyznać że bardzo " polubiłam" Harry'ego albo Hazzę jak się dowiedziałam. Był bardzo zabawny i świetnie się z nim gadało. Robiło się coraz później, a mi było zimno. Poszłam, więc się przebrać.
Kiedy wróciłam nikt nie zwracał na mnie uwagi. Mel przytulała się z Mattem, Perrie z Zaynem, a El z Louisem. Natomiast Niall, Harry i Liam o czymś gadali ( Horan oczywiście wpierdzielał  kiełbaski). 
Usiadłam na kocu z boku. Wzięłam gitarę blondyna i zaczęłam sobie brzdąkać. Nagle zdałam sobie sprawę, że zrobiło się jakoś dziwnie cicho. Już sobie wyobrażałam, jak wszyscy leżą martwi, a nade mną stoi takie Damon. Atu nic, oni się tylko na mnie gapią.
- Co.?
- Ty umiesz grać.?- wyjąkał Niall.
- No... Trochę...- odpowiedziałam.
- Trochę.?! To było genialne.!- wydarł się Harry.
- Dzięki - uśmiechnęłam się szczerze do niego co odwzajemnił.
- Harry, wiem że ją zaklepałeś ale mogę się z nią  ożenić.?- zwrócił się do Hazzy Horan. Popatrzyłam na nich zdziwiona. Loczkowaty walnął przyjaciela i zaczął na nie go krzyczeć, że miał mi tego nie mówić czy coś. Nie powiem, miło.! Harry mnie zaklepał.! On jest taki słodki........ - Zagraj coś jeszcze.?- ukląkł przede mną blondas.- Prosseeeeee.!
- Okey.. Ale po dwoma warunkami.- rzekłam.
 Wszyscy zebrani zrobili nieufne miny i uważnie mi się przyglądali.
- No to koniec.. - powiedziała zrezygnowana Mel. - Powinniście się bać.- rzekła do chłopaków.
- Czemu.? - szybko spytali.
- Bo patrzy na was.- szepnęła im moja przyjaciółka.
 One Direction zrobiło naradę.
- A mianowicie jakie warunki.? -przemówił ostrożnie Zayn.
- Jeden dotyczy całego zespołu, a drugi tylko jednego z was.- wyszczerzyłam się
- Wyduś to wreszcie.! Nie zniose tego napięcia.!-  niecierpliwiła się Melanie.
- Lubię trzymać ludzi w niepewności.- zaśmiałam się jak szalony naukowiec.
- A mi powiesz.?- Liam zrobił minkę smutnego pieska.- Nic im nie powiem.
- Oczywiście, że ci powiem Liasiu.! Chodź tu.- Payne posłusznie szybko zerwał się z siedzenia i przytruchtał do mnie. Szepnęłam mu na ucho moje warunki, a ten zaczął się niepohamowanie śmiać.
- Co.? - wszyscy wypytywali.
- No.. Hahahaha.. Ona....Haaaahaha i Harry.. hahaaha.- satyn próbował coś wydukać. A lokers słysząc swoje imię zrobił przestraszoną minę i schował sie z Tomlinsona który siedział obok niego.
- A nie męcz się kochany.! A więc.! Przystajecie na moje warunki niezależnie jakie one będą.?- spytałam.
- Takkk..- odpowiedzieli niepewnie.
- Ale co ze mną.?- wyrwał się Styles.
- Cicho bądź.- ktoś go uciszył.
- To teraz wam je zdradzę. PO pierwsze, cały zebrany oto tutaj zespół o nazwie One Direction także zaśpiewa coś. - chłopcy odetchnęli z ulgą, że nic przerażającego im nie dałam.- Natomiast jeden z was, chłopak o imieniu Harold Styles, gdy skończę grać, w samych stringach czy co tam nosisz krzyknie oto te słowa: " Wyrucham Ninę.!!"- gdy skończyłam dyktować swoje warunki każdy się śmiał. Tylko Hazza siedział uśmiechnięty i do mnie mrugał.
- Ty nieczyste myśli masz.! Lubię to.. !
- Żeby to tylko myśli były..- poruszyłam seksiarsko brwiami.
Potem w wielkim skrócie: zagrałam i zaśpiewałam " That should be me".  Wszystkim się spodobało, a szczególnie Niallowi który był Belieberem tak jak ja. Chłopcy zaśpiewali " Truly madly deeply".
Zabawnie było jak Harold ściągał ubrania i krzyczał, że chce mnie wyruchać. Boskie przeżycie. Chyba nigdy tego nie zapomnę. Potem graliśmy w butelkę, ale niektórych zadań nie będę powtarzać bo to nie dla dzieci. Ale całowałam się z Niallem i Liamem. A z Stylesem to już nie można.?!. Około 23 wszyscy się wynieśli, nawet Melanie z Mattem pojechali gdzieś na kilka dnie. Zostawili mi ten bajzel i teraz sama mam sprzątać. Właśnie kończyłam sprzątać kuchnię, gdy usłyszałam za sobą szuranie. Odwróciłam się, a naprzeciw mnie stał nie kto inny jak zielonooki nadal w samych bokserkach ( po wykonaniu zadania nie ubrał się już, bo jak to powiedział "woli nagość"). 
- Co ty tu robisz.?- spytałam.
- Obiecałem cię wyruchać, a ja zawsze dotrzymuję obietnic... Jeśli chodzi o tego typy sprawy.
- Obejdź psycholu.!  Bo będę krzyczeć.! - zagroziłam mu.
- Oj tak.! Będziesz krzyczeć.- powoli zaczął się do mnie zbliżać. 
- A jak ci dam buziaka to pomożesz mi to wszystko ogarnąć.?- spytałam z nadzieją że się rozmyśli.
- Hmmmmmm.. Trudna decyzja.. Pozwól że się zastanowię... - poudawał że myśli.- TAK.!!
Dałam mu buziaka w policzek.
- No ej.! Nie ma.. Harruś chce w usta.
- Nie zasłużyłeś. Jak mi pomożesz i szybko to sprzątniemy to może...- nie zdążyłam dokończyć, bo Styles mi przerwał.
- To na co ty czekasz .??!! Dom się sam nie posprząta.. - pobiegł do ogrodu ogarnąć.
-Szkoda.- i poszłam mu pomóc. 
 Sprzątaliśmy, sprzątaliśmy i sprzątaliśmy, a kiedy skończyliśmy było coś po 1. Nie mieliśmy na nic już siły, więc zasnęliśmy w moim łóżku. RAZEM.. 

__________________________________________________________________________________
Wiem, że kiepsko, ale starałam się na dzis napisać.! Więc przepraszam.. 

 






PROSZĘ O KOMENTARZE.! <3

wtorek, 20 listopada 2012

9. Prawie się pocałowaliśmy... x

Wstałam dziś bardzo wcześnie. Zrobiłam listę tego, co muszę kupić na ognisko. Wyszykowałam się, wzięłam zaspanego Rockera i ruszyłam do sklepu.  Miałam mnóstwo toreb i co chwilę coś mi spadało. Akurat gdy udawało mi się od 4 minut nic nie upuścić, wpadłam na dwóch kolesi. Wszystko mi się wysypało, a jeden z nich zaczął się śmiać, ale jego  kolega trzepnął go w głowę. Smycz mi wypadła z ręki i Rocker gdzieś pobiegł. Jeden z nich kucnął obok mnie i pomógł mi pozbierać zakupy. Wstaliśmy w końcu, a ja wtedy zobaczyłam jego twarz. Miał boskie zielone oczy i czarne włosy.
- Hey. Sorry. Głupio mi. Nie chciałem cię przewrócić, ale jeśli o mnie chodzi, to mogę częściej na takie laski wpadać.- uśmiechnął się.
- Nie ma sprawy. Naprawdę. Ale teraz muszę już iść.
- Czekaj, pomogę ci.
- To miłe.. .. Ale nie, dzięki. Najpierw muszę znaleźć psa.
- No to chodźmy.- wyszczerzył się do mnie.
- Okey.. Ale tylko tyle. Pomożesz mi znaleźć psa, który z resztą przez ciebie się zgubił i sajo nara.- rzekłam i poszliśmy szukać psiaka.
 Rozdzieliliśmy się i biegaliśmy po parku. Nagle usłyszałam szczekanie i spojrzałam w stronę z której dochodził dźwięk. Zobaczyłam tam Rockera bawiącego się z.... Niallem.? Szybko tam pobiegłam. Blondyn stał na środku polany i rzucał psu patyk.
- Niall.?- poklepałam go po ramieniu, żeby się odwrócił.
- Nina.? Co ty tu robisz.?- Horan był zdziwiony moim pojawieniem się.
- Szukam swojego psa. Rocker, do nogi.!- odpowiedziałam i zawołałam szczeniaka.
- To twój pies.? Bardzo fajny.
Zapadła niezręczna cisza.
- Słuchaj Niall.... Ja.... Przepraszam... Nie chciałam się na ciebie wydrzeć.
- Rozumiem. Nie masz za co przepraszać. Ja się głupio zachowałem. Nie powinienem ich słuchać i cię okłamywać. Wiem, że krótko się znamy, ale jesteś dla mnie ważna.
- Awwwwwww.!! Chodź tu.!- wyciągnęłam do niego ręce i go mocno przytuliłam. Najpierw był w szoku, ale potem mnie objął.- Ty też jesteś dla mnie ważny. Dlatego tak mnie to zabolało.- odsunęłam się od niego smutna. Niall położył mi ręce na ramionach i spojrzał mi w oczy.
- Przepraszam. Nic mnie nie usprawiedliwia. Nie chciałem się zranić.- ciągle się intensywnie na mnie patrzył.
- Wierzę ci. - szepnęłam. Nagle nie wiem jak albo czemu zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Nasze usta już prawie się zetknęły, gdy ktoś koło nas odchrząknął.
- Hey.. Wiedzę że już znalazłaś psa i nie tylko.- odezwał się mój nowy "znajomy". Odsunęłam się powoli od Horana.
- Tak. Dzięki za pomoc.- powiedziałam z sarkazmem.
- To co.? Idziemy.?- potrząsnął moimi zakupami, które niósł i mrugnął do mnie.
- Ughh. Kiepski podryw..
- Ej, ej.!!!! Wara od mojej dziewczyny.!- krzyknął na niego blondyn. Zszokowana na niego popatrzyłam.
- Co.?! Czy coś przegapiłam.?!- nie wiem czemu ale zaczęła się we mnie wzbierać złość. - Nie jestem twoją dziewczyną.!- "choć chciałabyś" dopowiedział cichutki głos w mojej głowie.- A ty.. - zwróciłam się do "kolegi".- Mówiłam ci że nigdzie nie idziemy.!! Więc nie próbuj mnie podrywać. Te gadki to możesz se do dupy wsadzić. Jesteście siebie warci.
 Wzięłam zakupy oraz psa i szybko odeszłam w kierunku domu. Słyszałam jak Niall mnie woła, ale nie zawróciłam. Było mi głupio, że znów na niego się wydarłam. Ale dlaczego zrobił mi to.? Nie lubiłam tego kolesia, no ale bez jaj. Chyba, że .. Nie to nie możliwe.. A może.. Czy Niall był o mnie zazdrosny.? I co to było.? Prawie się pocałowaliśmy.? No  naprawdę niezły poranek..
Nim się obejrzałam byłam w domu. Chciałam pogadać z Mel ale ta jeszcze spała. Poszłam więc do kuchnie nalałam do miski zimnej wody i wylałam ją całą na przyjaciółkę.
- O Boże.! Zimno.! - wyskoczyła natychmiast z łóżka.- Tyy.....!- spojrzała na mnie wzrokiem mordercy.- Lepiej uciekaj.!
 Szybko czmychnęłam do swojego pokoju, a Melanie ruszyła za mną. Biegałyśmy na około mojego łóżka, gdy w końcu wykrztusiłam.
- Prawie pocałowałam się z Niallem.
Od razu przestała mnie gonić i usiadła na krześle z miną jak " Krzyk" Edvarda Muncha.
- Nie gadaj.! Co.? Ale jak.?
 Opowiedziałam jej całą dzisiejszą historię.Powiedziała, że powinnam przy pierwszej okazji go pocałować. Zbyt dobrze to z jej głową nie jest. 
- Lubię Nialla, ale czy aż tak bardzo.? Oto jest pytanie.- cały popołudnie się nad tym zastanawiałam. Wszystko przyszykowałyśmy na ognisko. Matt pomógł ustawić nam niskie drewniane ławeczki naokoło ogniska. Około 17 przybyły El i Perrie .
- Hey.! Jesteście wreszcie.! - przytuliłam obie.
- Ninuś.. Wiem że miałyśmy być tylko my ale...- zaczęła Perrie. Oj... Wiedziałam już że coś kręcą..
- Nie ładnie.. Kogo przyprowadziłyście.?- spytałam przyjaźnie prosto z mostu.
- Nas.!!! - krzyknęli równocześnie Zayn i Louis wchodząc do ogrodu. Przytuliliśmy się na powitanie i poszli do swoich dziewczyn.
- To wszyscy.? - spytałam niepewnie.
- No wiesz...- zaczął niepewnie Lou.- No yyyyy.. jeszcze.. Liam..
- I ja.!!- wrzasnął  Harry wchodząc z Liamem. Przywitałam się z Paynem i podeszłam z przymrużonymi do Harry'ego.
- Ty..- wetknęłam mu palec w pierś.- Będziesz grzeczny to będziemy w pokojowych stosunkach, jasne.??- musiałam wyglądać strasznie bo z wystraszoną miną pokiwał głową. Uśmiechnęłam się i poszłam do dziewczyn. Chłopcy zbili się w ciasną grupkę i zaczęli nad czymś zawzięcie dyskutować.Ciągle pokazywali na siebie i mówili: Nie ty! nie ty! nie ty.! W końcu skończyli i odwrócili się do nas uśmiechnięci. Zespół zaczął szturchać Liama.
- Nina, poszłabyś do naszego auta.? Zostawiłem tam gitarę.A my w tym czasie pomożemy dziewczyno wszystko przygotować.- wyjąkał wreszcie chłopak.
- Przecież wszystko gotowe i możemy użyć mojej git..- powiedziałam.
- Nosz kurde.! Idź tam.! - krzyknął Zayn.
- Okey. Nie musisz krzyczeć.- wyszeptałam i szybko podreptałam  przed dom na podjazd gdzie stało ich auto.
- Co za ludzie, naprawdę jak można być aż tak dziwnym.-  mówiąc sama do siebie otworzyłam drzwi auta i mnie zatkało.
Była tam gitara, ale trzymał ją w rękach.......


_______________________________________________________________________________

Jak się podoba to komentować.!! Pliss...x
 

 



niedziela, 18 listopada 2012

8. - To nie ja.! To moja nowa Schauma.

Dziś sobota. Nic mi się nie chce, ale muszę posprzątać, bo dziś miałam się spotkać z chłopakami. Zwlokłam się z łóżka i udałam się do łazienki. Potem ciągle będąc w piżamie zeszłam na śniadanie. Gołąbeczki jeszcze spały więc musiałam sama sobie coś zrobić. Z talerzem kanapek udałam się do salonu pooglądać TV. Akurat leciała nowa piosenka Christiny Aquilera. Kocham ją więc zaczęłam tańczyć i skakać po całym salonie śpiewając.
- All I wanna do is love your body.! Oooooh ooooh oooooh oooooooh.!!!
 Nagle do salonu wszedł zaspany Matt z kartonem mleka w ręce.
- Ahhaaa.. Okey. - i wyszedł. Stałam chwilę zdziwiona, ale potem znów zaczęłam się drzeć.
Piosenka się skończyła i zaczęło się "Live while we're young" zespołu One Direction. 
Usiadłam i słuchałam. Nuta bardzo wpadała w ucho i po chwili śpiewałam z teledyskiem. Chłopcy mają naprawdę talent. Następnie leciało "Say Somethin" Austina Mahone. Piszczałam i wrzeszczałam, że go kocham. W końcu było " As long as you love me" Biebera. Teraz to już wydawałam ultradźwięki. Przybiegł do mnie Rocker i zaczął szczekać. Do salonu wtargnął wkurzony Matt i wyłączył mi telewizor.
- Ej no.! Włącz mi tooo....
- Nie.!! Niektórzy chcą jeszcze pospać..- zabrał ze sobą pilot i udał się na górę.
 Wzięłam pieska na ręce i ruszyłam do kuchni. Nasypałam mu do miski jedzenie, a sama poszłam się ubrać. Gotowa zeszłam na dół, przypięłam Rockerowi smycz i wyszłam z nim na dwór. Spacerowałam około godziny, gdy nagle usłyszałam jak ktoś mnie woła. Zobaczyłam jak jakiś chłopak do mnie macha, ale kiedy mu się przyjrzałam okazało się że to Louis z jakąś dziewczyną. Podeszłam do nich i się przywitałam.
- Cześć, Louis.
- Cześć Nina To mija dziewczyna.- odpowiedział i wskazał na śliczną szatynkę u swego boku.
- Hey.. Jestem Eleanor, ale możesz mówić mi El.- dziewczyna podała dłoń.
- Hey. Jestem Nina Smith. Miło cię poznać.- przedstawiłam się.
Ooo. A to co.?? - Lou przyglądał się Rockerowi.
- Tak się składa, że to jest pies..- wyjaśniłam.
- Inteligencja mojego chłopaka czasem mnie zdumiewa.- zaśmiała się El.
- No ej.! Foch. - odwrócił się do niej plecami.
- Misiek, nie gniewaj się.!- rzuciła się na niego i zaczęli się całować, a ja stałam tak i patrzyłam na nich. Słodko razem wyglądają. Widziałam radość w ich oczach kiedy no siebie patrzyli.
- Awwwwwwwwwwwwww.!- wymsknęło mi się, a Rocker zaczął na nich szczekać, co przerwało ten ich namiętny pocałunek. Pies mi się wyrwał i pobiegł do nóg Louisa.
- Rocker.! Chodź tu.! -  zawołałam go, ale Tomlinson wziął go na ręce.
- Słodki. - skomentował chłopak i zaczął się z nim bawić.
     Natomiast ja z Eleanor rozmawiałyśmy do różnych rzeczach. Dowiedziałam się, że studiuje socjologię i ekonomię. Też mam zamiar studiować socjologię w przyszłym roku, więc El opowiadała mi o zajęciach. Zadzwonił telefon Lou, więc chłopak oddalił się aby odebrać, a Rocker biegał za jakimś motylem. Po 16 minutach przyszedł Tomlinson.
- Wiem, że miałaś dziś do nas przyjść, ale okazało się, że mamy próbę na koncert charytatywny. Liam kazał ci przekazać, że jest mu bardzo przykro. Ale koniecznie jutro nas odwiedź, bo coś mi się wydaje, że tylko ja, Zayn i Liam jesteśmy normalni w tym domu. Harry, odkąd dowiedział się że dziś przyjdziesz, biega po całym domu pytając się ile jeszcze ma czasu i mówiąc, cytuję: " Jak moje loczki.?! Muszę wyglądać bosko. Ona może wejść w każdej chwili." - Lou udawał głos Harry'ego co komicznie brzmiało i w ogóle mu nie wychodziło. Harold ma taką seksowną chrypkę. O Boże o czym ja myślę.?! Zaraz tu zacznę go rozbierać w myślach. Ale Tomlinson kontynuował swój monolog.- A Niall od kiedy wrócił wczoraj do domu jest smutny i powiedział, że jeśli przyjedziesz to jego "nie ma". Oj kobieto.!! Coś ty im zrobiła.?
- To nie ja.! To moja nowa Schauma.- broniłam się.
- Taaa.. Jasne. Teraz się wypierasz..
- Nonie.!! Jak nie wierzysz to poniuniaj włosa..! - rzekłam.
- Poniuniaj.? A nie powąchaj.? - Louis był zdezorientowany.
- O Bosz..! Ty mówisz powąchaj, ja poniuniaj, a El może mówić  poniuchaj.! Jedno i to samo, a ty się kłócisz.!- para zaczęłam się ze mnie śmiać.
- Dobra dobra. Ale skoro do was nie idę, to co będę robić.?- zrobiłam smutną minkę.
- Wiesz.. Ja też nie mam nic do roboty. Możemy ponudzić się razem.- zaproponowała Elka.
- Ja mam lepszy pomysł.
- Jaki.?
- Zakupy.! Ty, ja i moja przyjaciółka Melanie. Ślub będzie miała, to trzeba jakieś kiecki kupić, nie.?- uśmiechnęłam się do dziewczyn. - Co ty na to.?
- Świetnie.
- Okey. To daj ni swój numer. Zadzwonię do ciebie.- wymieniłyśmy się numerami, pożegnałam się z zakochańcami i udałam się do domu.
Gdy weszłam, w progu stała Mel z poważną miną.
- Musimy pogadać.- i skierowała się do ogrodu. Poczłapałam za nią i usiadłam w altanie.
- Słucham cię niewiasto. ..- rzekłam, a ona nie odpowiedziała tylko przysunęła mi dłoń pod sam nos. Zauważyłam na jej palcu pierścionek zaręczynowy.
- Aaaaaaaaaaaaa.!!! - zaczęłam piszczeć.
- Aaaaaaaaaaaa.!!! - Mel do mnie dołączyła.
 Turlałyśmy się po trawie drąc się. Powiedziałam jej o moich planach na dziś i  od razu się zgodziła. Zadzwoniłam więc do Elki i poinformowałam ją, że około 15 spotkamy się w centrum handlowym. Dołączy też do nas Perrie- dziewczyna Zayna. Na zakupach było bosko. Bardzo zaprzyjaźniłyśmy się z dziewczynami. Były niesamowite, trochę zakręcone, ale  "normalne". A nie jakieś divy. Nakupowałyśmy mnóstwo ciuchów. Postanowiłyśmy, że jutro zrobimy sobie ognisko. Około 21 wróciłam z Melanie do domu. Przypomniałam sobie, że nie opowiedziałam Mel jak tam " Przed świtem 2". Usiadłyśmy na podłodze w salonie i zaczęłam jej nadawać. Powiedziałam jaj, jak to ledwo zaczął się film, a ja już piszczałam. I że płakałam gdy w wizji Alice zginął Carlisle i Jasper. Jak słodka jest Renesmee, Jak przystojny jest Edward itp. Wyszło na to, że o 24 poszłyśmy spać.


_______________________________________________________________________________
  Może być.? Brak weny... ;'( 

 7 komentarzy= nowy rozdział


 


Są tacy słodcy razem.!!! .. <3..x


 

środa, 14 listopada 2012

7. A Niall i tak już wycho....

 Stałam na środku kuchni i patrzyłam na smutnego blondyna. Matt nie wiedział co powiedzieć i tylko ruszał ustami jak ryba. Chciałam być zła na Nialla, ale nie umiałam. Nie, gdy patrzył na mnie tymi niebieskimi oczami. Rozumiałam jego sytuację, ale nie potrafiłam się w tej chwili do tego przyznać.
- Co ty tu robisz..??- powtórzyłam pytanie.
- Przyszedłem przeprosić, ale ktoś już cię jak widać pociesza.- niebieskooki się lekko wkurzył.
- To jest Matt. Mój przyjaciel i narzeczony mojej przyjaciółki.- wskazałam na Donovana, podkreślając słowo " narzeczony".
- Jeszcze nie narzeczony ale mam nadzieję, że tak będzie. Cześć. Miło cię poznać.- wyciągnął rękę w stronę Horana.
- Rany. Przepraszam. Nie wiedziałem. Jestem Niall. Ciebie też miło poznać.- blondas był skołowany i zmieszany. Naprawdę było mu głupio. I jak tu być złym na kogoś takiego.??
- To może ja sobie pójdę, bo musicie porozmawiać. - zaproponował Matt.
- Nie, zostań. Mel zaraz będzie. A Niall i tak już wycho..... - przerwał mi Horan.
- Cześć Liam.! Widzę że korzystasz!! Fajny z ciebie przyjaciel.!
- Liam. Proszę idź do góry.. - poprosiłam stojącego na schodach Payna.
- Niall.! Ty nie rozumiesz.? Przyszedłem tu żeby...- zaczął Liam.
- Nie obchodzi mnie po co tu przyszedłeś. Wiesz .że mi na niej zależy, ale gdy tylko na mnie jest wściekła, to wykorzystujesz chwilę.- zaczęli się kłócić.
- O czym ty mówisz.??- wydarłam się. - Na kim ci zależy.? Wykorzystuje chwile na co.??
- Wszystko jest z twojego powodu.! Na tobie mi cholera zależy.! Nie wiesz jak się czułem okłamując cię...- Niall był smutny i zrezygnowany. - Ja....
- A pomyślałeś jak ja się czułam..?! - wkurzyłam się.- Naprawdę cię polubiłam, zaufałam ci. Gdy zobaczyłam zdjęcia na których wcale nie pracujesz poczułam się zdradzona.! Gdy ktoś mnie zawiedzie nie potrafię od tak znów się z kimś przyjaźnić. - miałam łzy w oczach. Było mi straszne cholernie smutno.
- Ja.... Nie wiedziałem.. - Niall się jąkał.- Przepraszam.. Pójdę już. - załamany odwrócił się i wyszedł.
- Pójdę za nim. Wytłumaczę mu wszystko. - Payne mnie przytulił na pożegnanie. - Będzie okey.. Może przyjdziesz jutro do nas.? Chłopcy z chęcią się z tobą spotkają...... Plisss.
- Okey... Będę około 14. Pasuje.?? - zgodziłam się.
- Świetnie. Cześć Matt. - zawołał Liam i zniknął na dworze.
 Poszłam do pokoju i oglądałam film.  Ale nie chciałam siedzieć w domu. Dziś była premiera Przed Świtem2 i bardzo chciałam iść z Mel. No ale nie będę psuła planów moich gołąbków.  Nagle przypomniałam sobie o Alex. Ona uwielbia wampiry, a z resztą i tak miałam się z nią spotkać. Zadzwoniłam więc do dziewczyny i umówiłyśmy się do kina na 23. Ledwo skończyłam rozmowę, usłyszałam huk drzwi wejściowych.
- Nina..?! Już jestem....!! - krzyknęła z dołu Melanie.
- O BOSZ.!! Mel już jest.! -  zaczęłam się drzeć i zeskoczyłam z łóżka.. Wyleciałam z pokoju i na schodach się potknęłam, więc sturlałam się na parter. Leżałam rozplaszczona przed czyimś stopami i zaczęłam je całować.
- Nina>/ Dlaczego całujesz buty Matta.?? - odezwała się Parker. Szybko zwlekłam się z podłogi i rzuciłam się na przyjaciółkę.
- Tęskniłam.!!! - zaczęłyśmy się przytulać.
- Ja też.
- Yhm.. Yhmm.. - odchrząknął Matt.- Ładnie wyglądasz Melanie.
Odwróciłam się do niego, a on posłał mi znaczące spojrzenie.
- To ja pójdę do góry. Muszę się przebrać. Wychodzę dziś na miasto więc do 3 rano dom jest wasz. Oczywiście metaforycznie. - uśmiechnęłam się do niego krzepiąco i czmychnęłam na górę.
UBRAŁAM SIĘ tematycznie i opuściłam dom. Film był serio świetny.! Boski... Z Alex super się bawiłam. Wyrywałyśmy jakieś dupy. Ale dużo też myślałam i doszłam do wniosku, że muszę przeprosić Nialla. Nie jestem z ich świata i nie do końca rozumiem jak od działa. Jutro muszę z nim pogadać. Do domu wróciłam trochę później niż się spodziewałam, bo około 5. Od razu padłam do łóżka i zasnęłam.
_



_____________________________________________________________________________
 Może być.?? Takie dokończenie poprzedniego rozdziału. Następny postaram się dać w miarę szybko...

Ale jakieś zasady muszą być, nie.?? Więc:

 5 komentarzy= nowy rozdział

a teraz kąsek One Direction.!! <3 x

  






 Oni jadą do mnie.!  Ja to wiem... <3


sobota, 10 listopada 2012

6. - Co ty tu robisz Niall.?

 " Nowy dzień, ale ja wcale nie czułam się dobrze. Nie lubię być okłamywana. Ale nie będę siedzieć zamknięta w pokoju i płakać. Muszę coś zrobić. Zmienić coś z swoim życiu. .. Hmmm. Zawsze chciałam mieć psiaka." - pomyślałam. Pójdę do schroniska. Zwlokłam się z wyra i ruszyłam do pokoju Matta. Gdy weszłam chłopak miał zamknięte oczy. Wskoczyłam więc na jego łóżko a on zaczął krzyczeć.
- Aaaaaaaaa.. Zombi..!!! Proszę nie jedz mojego mózgu... Jestem za młody i za przystojny.. - lamentował.
- Ta jasne.. Za bardzo to bym się nie najadła. A z tym przystojnym to nie przesadzajmy..
- Nina.? To ty.? Coś ty robiła.? Wyglądasz jak potwór..- zaczął się śmiać.
- Dzięki.. Każda kobieta chce usłyszeć taki komplement..
- Jesteś porypana..- przetarł oczy dłonią. - Z jakiegoś specjalnego powodu mnie zbudziłaś czy po prostu ci się nudziło.?
- Idziesz ze mną do schroniska.?? - spytałam w prost.
- Po co.?? Nie lepiej iść z tobą do Zoo.? Wpasujesz się...- walnęłam go w głowę.- Auaaaaa.
- Bardzo śmieszne... Haha. Chcę mieć pieska.!! - zaczęłam po nim skakać i cieszyć się jak małe dziecko. - Pójdziesz.??  Plossseee.....
- Okey, okey. Tylko zejdź ze mnie proszę. Ciężka jesteś grubasie.. - zrzucił mnie z siebie. - I idź się umyć, bo się z tobą tak publicznie nie pokażę.
- Za 15 minut w kuchni.. - powiedziałam i wyszłam z jego pokoju.
  Udałam się do łazienki. Po  10 minutach byłam gotowa. Ubrana i uczesana. Zeszłam na dół, a tak Matt robił tosty.
- Oddaj fartucha..!!!!!- wyciągnęłam dłoń w jego stronę.- Ja dziś robię śniadanie.
Usmażyłam jajka i bekon. Po zjedzeniu śniadania, wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w stronę schroniska. Było tam dużo piesków, ale moją uwagę przykuł mały szczeniaczek labradora.




- Co za ślicznotka.? - powiedziałam gdy tylko ją zobaczyłam.
- Yyy.. Nina.?? - odezwał się Matt.
- Co.?? - byłam zauroczona małą.
- To chłopiec...
- Aaa aaa.. No to co to za przystojniak.?? Boski..
  Nie zastanawiałam się długo. Po godzinie jechaliśmy do domu ze sklepu dla zwierząt. Kupiłam wszystko dla mojego skarbu. Gdy tylko wyszliśmy z auta, mały zaczął biegać po ogrodzie. Poszłam wszystko zanieść do domu, a Donovan zajął się psiakiem. Po chwili do nich dołączyłam. Tarzaliśmy się wszyscy po trawie i wygłupialiśmy się. "Tego potrzebowałam."
- Jak go nazwiesz.??- zapytał Matt, kiedy siedzieliśmy na hamaku, a szczeniak leżał na moich kolanach.
- Chyba... Hmmm.. Już wiem.!! Będzie się nazywał Rocker. - oznajmiłam głaszcząc go.
- Ślicznie.. - usłyszałam jakiś głos, który nie należał do Matta. Ale skądś go znałam. Nagle ktoś zakrył mi oczy. Serce mi zamarło. Po kilku minutach dłonie zniknęły. Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą stojącego Liama.
- Cześć.- przywitał się.- Mogę usiąść.??
- Jasne.- odpowiedziałam niepewnie. Ale gdzie jest Matt.??- zaczęłam się rozglądać. W tym czasie chłopak usiadł obok mnie.
- Poszedł do domu.- nastała chwila ciszy, którą przerwałam.
- Więc co tu robisz.? I skąd wiesz gdzie mieszkam.?
- Po pierwsze, przyszedłem pogadać. Po drugie, gdy Niall wrócił przed wczoraj od ciebie, to wszystko nam opowiedział. Łącznie z adresem.
- Rozumiem. To o czym chcesz gadać.?
- O tobie i Niallu.- oznajmiła, a ja westchnęłam.- On naprawdę nie chciał cię okłamać. Nie masz pojęcia co on przeżywał, gdy kazali mu to zrobić. Menadżer powiedział, że nie może się z tobą spotykać.
- Mógł mi powiedzieć prawdę. Albo chociaż zadzwonić i wyjaśnić wszystko skoro już wiem o co chodziło. A ty możesz się ze mną widywać.?
- Oczywiście. że mogę. A Niall dzwonił do ciebie. Wszyscy dzwonili. Chłopcy cię polubili. Niektórzy nawet za bardzo. - zaśmiał się lecz zgromiłam go wzrokiem.
- Zapomniałam telefonu, gdy wychodziłam.
-Okey. Nie musisz mi się tłumaczyć. Może przejdziemy do przyjemniejszych tematów.? Opowiedz mi skąd się wziął ten słodziak.?- Liam wziął Rockera na kolana i zaczął go drapać po brzuszku. Małemu to się spodobało. Długo tak siedzieliśmy. Powiedziałam mu historię pojawienia się psa. Potem graliśmy w piłkę. Kiedy zaczęło się ściemniać weszliśmy do domu. Mały pobiegł do salonu, a my zajrzeliśmy do Matta. Krzątał się po kuchnie, szykując kolację dla swojej dziewczyny. Poszliśmy więc z Paynem do mojego pokoju, by pograć w PlayStation. Po skończonej grze cały pokój był z żelków. " Nie pytajcie dlaczego bo sama nie wiem." Było około 20, gdy zeszliśmy do kuchni. Matt stał tam w garniturze i co chwila się poprawiał. Ustawiał właśnie szklanki na stole, gdy jedna spadła i się rozbiła. Zaczął ją zbierać i się przeciął. Powiedziałam do Liama, żeby poszedł na górę wybrać film. Zrozumiał aluzję i zniknął na piętrze. Podeszłam do Matta i pomogłam mu ze szkłem.
- Nie denerwuj się tak. Wszystko będzie dobrze. - starałam się go uspokoić.- Na pewno się zgodzi.
- Skąd wiesz.?- był bardzo zaskoczony.
- Żaden facet nie szykowałby się tak i stresowałby się tak jak ty, gdyby nie chodziło o coś poważnego i dużego.. Chcę być druhną.. albo świadkiem.. Jeszcze się zastanowię.
- No, ale co jeśli się nie zgodzi.? Co ja wtedy zrobię.?
- Przeżyjesz. Choć szczerze wątpię, by odrzuciła taką ofertę.
- No, ale.. -zaczął panikować, a ja go przytuliłam. Staliśmy tak chwilę, a on się uspokoił.
- Co tu się dzieje.??!- usłyszałam głos dochodzący z wejścia do kuchni. Puściłam Matta i odwróciłam się w tamtą stronę.
- Nic, o czym musiałbyś wiedzieć. - popatrzyłam się na niego krzywo. - Co ty tu robisz Niall.?

___________________________________________________________________________

 Może być.?? Nie mam weny.. Sorry









piątek, 9 listopada 2012

5. Nienawidzę kłamców.!

Dziś obudziłam się wyjątkowo wcześnie. A może raczej obudziły mnie smakowite zapachy z kuchni. Od razu zgłodniałam, więc szybko wstałam, złapałam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Po 10 minutach wyglądałam jak człowiek. Ubrałam się, a włosy związałam w wysokiego kucyka. Gdy zaszłam na dół Matt robił jajecznicę. 
- Cześć.!! - przywitałam się i podeszłam do stołu.- Ale pachnie.
- Hey.! Zaraz będzie gotowe.- rzekł z wymuszonym uśmiechem.
- Wszystko w porządku.? -spytałam.
- Takk.- odpowiedział niepewnie.
- Która godzina.?
- Około 8.
- Dobra. Zadzwonię do niej za godzinę. Będzie dobrze.- próbowałam go pocieszyć. Przypomniałam sobie naszą wczorajszą rozmowę.

"- Musimy pogadać.
- Więc o co chodzi.?? - chciałam wiedzieć.
- Musisz mi pomóc. Muszę zobaczyć się z Melanie. Nie odbiera moich telefonów, nie odpowiada na SMS-y. W sumie to się jej nie dziwię.. - miał żałosną minę. Usiadł na sofie i schował twarz w dłoniach.
- Ale co się stało.?
- Mel ci nie powiedziała.? - był zdziwiony. - Myślałem, że wszystko sobie mówicie.
- Ja też.. Ostatnio było jakoś inaczej. To nie było to samo co u nas w domu. Teraz była jakaś smutna.. No może oprócz tego momentu kiedy się dowiedziała, że może poznać 1D. I by poznała, gdybym nie była taką wredną, zimną suką i o niej nie zapomniała. Ale mniejsza z tym. Powiedz co się stało.!
- ..No więc.. Zanim Mel tu przyjechała, pokłóciliśmy się. Nie chciałem, żeby wyjeżdżała beze mnie, bo bałem się, że znajdzie kogoś innego. Nie chciałem jej stracić. Powiedziała, że jestem głupi, że tak myślę bo one kocha tylko mnie. Ale skoro jej nie ufam to może powinniśmy sobie zrobić przerwę. Od tej pory się do mnie nie odzywa. Kocham ją i nie mogę bez niej żyć. Dlatego tu przyjechałem. Muszę to wszystko naprawić.
- Słuchaj, chętnie bym ci pomogła, ale Melanie tu nie ma. Pojechała do babci razem z Tomem. Wróci za kilka dni. Oczywiście możesz tu zostać i na nią poczekać.
- Dziękuję."

- Halo.!! Ziemia  do Niny.!!- Matt machał rękami przed moją twarzą.- Żyjesz.?
- Taaa. I zabieraj mi te gałęzie sprzed twarzy.
- Możesz wyciągnąć talerze.? Jeszcze nie wszystko obczaiłem. - spytał.
- Jasne.
 Przygotowałam wszystko do śniadania i usiadłam. Chłopak nałożył nam amu i jedliśmy w ciszy. Po skończonym posiłku posprzątałam i oboje udaliśmy się do salonu.
- Jak ci się spało.?- przerwałam wreszcie milczenie.
- Dobrze.- odpowiedział i znów pogrążył się w swoich myślach. Włączyłam więc TV, ale jakoś specjalnie się  nie wsłuchiwałam co mówią w filmie. Minęły tak 2 godziny. Matt zasnął, pewnie nie spał biedak całą noc. Postanowiłam zadzwonić do Melanie. Odebrała po pierwszym sygnale.
- Nina.?? Dlaczego mi nie powiedziałaś że ich znasz.?!- zaczęła krzyczeć Mel.
- Co.? O czym ty mówisz.?- byłam w szoku.
- No o tobie i One Direction..!!!
- Co.?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Kobieto. ! Po całym necie krążą foty ciebie i 1D w Milkshake City. A potem jak wsiadasz do auta z Niallem.!!
- Właściwie to on wsiadał do auta ze mną....
- Nina.!! Jak mogłaś.? A no i jeszcze zdjęcia z klubu. Gdzie też byłam.!!! Wiesz, że wielbię ten zespół.!!!
- No, wiem. Głupia jestem. Głupia, płytka, samolubna i zimna suka ze mnie. Przepraszam. Naprawdę mi przykro. Wynagrodzę ci to. Obiecuję. Ale teraz to nie jest ważne, bo ..- zaczęłam jej tłumaczyć.
- Jak to nie ważne..??!! One Direction jest zawsze ważne.- przerwał mi.
- Och... Melanie słuchaj. Wiem, że pokłóciłaś się z Mattem.
- Skąd wiesz.?
- On tutaj jest. Przyjechał do ciebie, bo chce wszystko między wami naprawić.- w słuchawce nastała chwila ciszy.
- Mogę z nim porozmawiać.?
- Nie. Zasnął. Przyjechał wczoraj wieczorem i w ogóle nie spał. Po prostu przyjedź. Błagam. On naprawdę cię kocha i tęskni.
- Wiem, że mnie kocha. Chciałam tyklo, żeby sobie to uświadomił.
- Aaaaa. Ty mądra bestio ty moja.!! - zaśmiałyśmy się.- A jak się czuje twoja babcia.?
- Dobrze. Chyba będę mogła jutro wrócić do domu. W sensie do ciebie..
- No nie mogę się doczekać. Zadzwoń jak będziesz jechać. Pa. Trzymaj się i pozdrów babcię i Tom'a.
- Okey. Pa.
 Rozłączyłam się i poszłam do swojego pokoju. Włączyłam laptopa i weszłam na pierwszą lepszą stronę plotkarską. Natychmiast wyświetliło mie się pełno moich zdjęć na których opierniczam Harolda, jak stoję i gadam z Niallem i jak wsiadam do samochodu. "Cholera. Nie mają o czym pisać. Nie lubię być w centrum uwagi. Jak ja teraz wyjde z domu. A niektórych komentarzy wole nie powtarzać."
Nagle poczułam się strasznie zmęczona. Położyłam się, więc do mojego królewskiego łoża i od razu zasnęłam. "Śnił mi się Harry. Dziwne."Gdy się obudziłam była 15:54. Przypomniałam sobie, że miałam dziś z Niallem oglądać film. Chwyciłam telefon, ale mnie miałam żadnych wiadomości. Zadzwoniłam więc do niego. Długo nie odbierał. Dzwoniłam chyba pięć razy. Nie odpowiadał. "Nie wiem o co chodzi."
Zeszłam do salonu. Matta już nie było. Obeszłam cały dom i go nie znalazłam. " Może gdzieś wyszedł...".
Nagle zaczął dzwonić mój telefon i dzwonek do drzwi. Nie wiedziałam gdzie iść, gdyż komórka była na piętrze. Po zastanowieniu pobiegłam po telefon. Niall.
- Hey..- przywitałam się.
- Hey... Sorry, ale nie mogę dziś przyjść. Mamy do późna próby.. Musze już iść. Pa.- rozłączył się.
- Co.? Ja.. Pa.
Byłam w lekkim szoku. Zeszłam szybko na dół, a na sofie siedział Tom.
- Heyo.!! - wstał i przytulił mnie.
- No cześć. Co tu robisz.?? A gdzie Mel.?
- Mel będzie jutro wieczorem. A ja przyszedłem się pożegnać..
- Jak to.?
- Wyjeżdżam dziś w trasę na 4 miesiące.- wtłumaczył.
- Ahaaa. No to pa.!! - skoczyłam na niego. - przywieź ni jakieś pamiątki. Wiesz, że lubię takie duperele.
- Oczywiście. No to ja lecę. Trzymaj się. - skierował się w stronę drzwi.
- Ty też. Powodzenia.! I pozdrów chłopaków.!- krzyknęłam za nim lecz już nie usłyszałam odpowiedzi.
 Całe popołudnie leżałam w ogrodzie i czytałam książkę. Około 19:34 wrócił Matt. Niewiele gadaliśmy. Powiedział tylko, że był się przejść. Potem razem oglądaliśmy w TV " Gang dzikich wieprzy". No uśmiałam się, nie powiem. Po skończonym seansie Matt poszedł do swojego pokoju, a ja do swojego. Było już po 23. Długo nie mogłam zasnąć. A gdy już było prawie, prawie dostałam SMS-a do Mel.
                    
             " Sprawdź strony plotkarskie o One Direction. Tylko nie bądź na mnie zła... Kocham ;*"

 Wygramoliłam się z łóżka i odpaliłam laptopa. Na pierwszej stronie jaką otworzyłam pojawiło się zdjęcie Niall'a z jakąś dziewczyną w klubie. ( nie powiem co robili, bo cenzura). Kolejne foty. Sprawdziłam godzinę zrobienia ty fotek -19:37. " No Nialler.! Do bardzo późna pracowałeś."- pomyślałam. Były też wcześniejsze zdjęcia. Na różnych stronkach o 1D pisało, że chłopcy mieli spotkanie z menadżerem około 14, a potem mieli wolne. " Co za kłamca.!!" Wkurzona weszłam na tweetera i zobaczyłam posta od Nialla:

 " Nie lubię kłamać, a zwłaszcza kiedy ktoś mi każe to zrobić. Nie chciałem cię zawieść. Przepraszam."

 Gdy to zobaczyłam natychmiast napisałam:

           
                    " Nienawidzę kłamców.!! Niezależnie od powodów z jakich kłamią. Nie sądziłam, 
                                                    że  okażesz się jednym z nich."
  Wyłączyłam wszystko. I z tych wszystkich negatywnych emocji, które czułam w tym momencie zasnęłam po raz kolejny tego dnia.

______________________________________________________________________________
Podoba się.??