czwartek, 7 marca 2013

Epilog..xx

Wyciągałam właśnie walizki z szafy, gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Zbiegłam szybko na dol, ale nikogo nie zastałam. Rozejrzałam się i nie zobaczyłam żadnego auta. Już chciałam zamknąć drzwi, kiedy moja uwagę zwróciło coś na wycieraczce. Kucnęłam i przyjrzałam się temu bliżej. Było to pudełko średniej wielkości i pisało na nim  " For Nins <3". Podniosłam je i udałam się do swojego pokoju. Przysiadłam na łóżku i otworzyłam prezencik. Znalazłam tam mniejsze pudełeczko, w którym był naszyjnik z napisem " directioner" i przyczepiona do niego karteczka " Żebyś zawsze o nas pamiętała." Pod spodem znalazłam mnóstwo naszych wspólnych zdjęć, wycinków z gazet, rzeczy wydrukowanych z internetu. Wzruszyłam się. Już za nimi tęsknię. Na samym dnie leżała płyta i kolejna karteczka " You will always be my summer love.. Nialler xx". Awwwww. Włożyłam szybko płytę do radia i rozległy się pierwsze dźwieki piosenki " Summer love". Zaczęłam pakować swoje rzeczy i oczywiście płakać. Bo dla mnie dzień bez łez, to stracony dzień.  Wyczuwacie sarkazm.?
Ciągle puszczałam te piosenkę od nowa. Akurat, gdy skończyłam się pakować podjechała taksówka. Wytaszczyłam torby z domu, a taksówkarz pomógł mi je zapakować. Ostatni raz spojrzałam na mój domek i odjechałam w stronę. lotniska. Dojechałam tam przed czasem i musiałam czekać pół godziny. Z przyjaciółmi pożegnałam się wczoraj. Nie chciałam, żeby tu przyjeżdżali bo wtedy trudniej byłoby mi wyjechać. Ale muszę odpocząć od wszystkiego. Musze odpocząć od One Direction.
 Już czas. Ruszyłam na odprawę. Nagle, nie wiem co mnie podkusiło, obejrzałam się za siebie. Przez chwile wydawało mi się ze w tłumie widzę blondyna patrzącego na mnie. Myślałam ze mam zwidy, ale Niall podniósł rękę i pomachał mi. Już wiedziałam ze to nie sen. Odmachałam mu  i się do niego uśmiechnęłam. Zaczęły płynąć po moich policzkach łzy. Nie chciałam mu pokazywać jak bardzo cierpię, ale zauważywszy ze on tez płaczę, poddałam się. Horan poruszył ustami. Mimo, ze stal tak daleko ode mnie zrozumiałam co mówi.  Było to  " I love U". Zaśmiałam się przez łzy i odpowiedziałam mu tym samym. Spojrzałam ostatni raz na mojego ukochanego i przeszłam przez odprawę. W samolocie siedziałam przy oknie. Usiadłam i włączyłam muzykę w słuchawkach. Poleciało " Coming Home". Samolot wystartował. Lecieliśmy nad Londynem, a ja ostatni raz podziwiałam ten widok. Potem były już tylko wioski  i inne miasta. A potem tylko wody oceanu.


                                                                                                                   The End



___________________________________________________________________________
 Dziękuję wszystkim czytającym.
 Dziękuję za wszystkie 145 komentarzy i 2127 wejść na tą chwilę.

 Kocham.! xoxo...

środa, 6 marca 2013

25. You don't care..

       ~~~Następnego dnia ~~~

Po raz 247 zmieniłam pozycję. Nie mogłam uleżeć w łóżku. Pół nocy przepłakałam, a drugie pół myślałam nad tym wszystkim. I po raz 15 tego ranka zadzwonił mój telefon. I po raz 15 nie odebrałam. Nie chciałam z nikim gadać. Telefon znów zadzwonił. Wkurzyłam się i odebrałam.
* Czego.?
* Spokojnie. To tylko ja. Otworzysz mi drzwi.?- milczałam.- Przyniosłam kawy i pączki.
* Już idę.
  Wyczołgałam się z łóżka, chwyciłam i włożyłam wielką, rozciągniętą bluzę i zeszłam na dół. Dla ostrożności najpierw sprawdziłam czy nie ma na zewnątrz chłopaków. Gdy już się upewniłam, otworzyłam drzwi, a dziewczyna wślizgnęła do środka. Udałyśmy się do kuchni. Przyjaciółka podała mi kawę i pączka. Usiadłam przy stole. Cisza między nami narastała i stawała się nie do wytrzymania.
- Nins, ja.. Jak się czujesz.?- odezwała się niepewnie.
- Dobrze.
- Musisz porozmawiać z chłopakami. Niall odchodzi od zmysłów. Nie odbierasz telefonu. Boi się, że coś sobie zrobisz...
- Teraz się martwi. A jak byłam w szpitalu to nic sobie z tego nie robił. Wiem, że pewnie było mu trudno, ale   to boli.. A co do krzywdy, to nawet nie przyszło mi to do głowy.- uspokoiłam ją. Ale oczywiście kłamałam. Przez całą noc powstrzymywałam chęć sięgnięcia po żyletkę..
  Spojrzała na mnie z powątpiewaniem.
- W każdym razie jak widzisz wszystko dobrze. Dzięki za kawę, ale teraz już możesz iść.
- Ale chłopcy...
- Nie chcę z nimi gadać. Nie jestem gotowa. Daj spokój.
- To może być trudne.
- Co zrobiłaś.?- usłyszałam warkot silnika. Szybko wyjrzałam przez okno. Zobaczyłam auto Harry'ego, a po chwili wszyscy z niego wysiedli.- Zadzwoniłaś po nich.?!- wściekłam się.
- Obiecałam im.
- Wielkie dzięki. Myślałam, że jesteś moją przyjaciółką.
- Jestem. Dlatego chcę, żebyś była szczęśliwa. I dlatego musisz pogadać z Niallem. przecież go kochasz.
- No i co z tego, Danielle.??!! On mnie zostawił.!!! Kocham go cholernie mocno i dlatego nie mogę z nim być.!!! Za bardzo mnie to boli..!- wydarłam się.
  Odwróciłam się w stronę drzwi, a tam stali chłopcy z Niallem na czele.
- Wynocha.!!- krzyknęłam. W moich oczach zbierały się łzy.
- Co.?- spytał smutny Horan.
- Wynocha..- szepnęłam.
 Wbiegając na górę po schodach płakałam. Znowu.
 Wpadłam do pokoju i zaczęłam krążyć w tę i z powrotem. Nie wiedziałam co z sobą zrobić. Miałam już dość łez. Rzuciłam się na łóżko, twarzą do podłogi.
  Ktoś zapukał.
- Kimkolwiek jesteś odejdź.!!- krzyknęłam.
 Najwyraźniej posłuchał i poszedł. Nie mogłam zostać w tym domu. Skoro oni postanowili zostać, ja wyjdę. Wpadłam na pomysł. Chwyciłam telefon i napisałam SMS-a do Drew.
 
            `` Wyskoczymy  gdzieś..? :*..xoxo Nins.``

    Po chwili dostałam odpowiedź.

            `` Z Tobą zawsze.. Podaj adres, za pół godziny będę i porywam cię na miasto. ;* .D.``

Ucieszyłam się. Nie powiem, przystojny jest. I nie przypomina żadnego z One Direction. Jakaś odmiana. Potrzebowałam się od tego oderwać. Przebrałam się. Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół. Telewizja cicho grała, a chłopcy z minami jakby mieli płakać oglądali jakąś bezsensowną telenowelę. Gdy weszłam do salonu wszyscy poderwali się jak oparzeni. Wpatrywali się we mnie z nadzieją. Nie odważyłam się spojrzeć Niallowi w oczy.
- Nie macie tu po co siedzieć. Wychodzę.
- Co.?- zdziwił się Niall.- Gdzie.?
- Nie twoja sprawa. Jakoś wcześniej cię nie obchodziło czy siedzę sama w szpitalu.
- To nie fair.
- Co jest nie fair.?! To że zostawiłeś mnie samą.?! Tak zgadzam się. To jest nie fair...
- Nins...
- Boże.. Czułam się taka samotna. Nie masz pojęcia jak to jest, obudzić się z wymazaną pamięcią.! Ale nie to było najgorsze. Gdy odzyskałam pamięć, wróciły wspomnienia jak mówiłeś że mnie kochasz, a potem mnie zostawiłeś w szpitalu. Wszyscy mnie zostawiliście. Tylko Liam przy mnie był. Gdyby nie dziewczyny wylądowałabym w psychiatryku albo pod ziemią. Czuję się taka upokorzona. Rozumiem, że mogłeś się obwiniać za to co się stało, ale ....  Nie.. Nawet nie jesteście warci kalorii, które spalam gadając do was. - wyrzuciłam z siebie. Niestety nie była to nawet 1/5 rzeczy, które miałam im do powiedzenia.
 Zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie odzywając się poszłam otworzyć drzwi. Stał w nich Drew. Szybko starłam kilka łez.
- Hey piękna..- posłał mi zniewalający uśmiech.
- Hey.- uśmiechnęłam się lekko do niego.
- Jak tam włoski.?
- Świetnie. Jesteś genialny..
- Wiem.
- Ale skromność.
- Uczę się od najlepszych.
 Skończyliśmy naszą inteligentną konwersację
Jechaliśmy głównie w ciszy, Drew przyglądał mi się.
- Coś nie tak.?
- Nie, wręcz przeciwnie. Wyglądasz bardzo ładnie.
 Uśmiechnęłam się promiennie.
- Dziękuje. Ciesze się, że się zgodziłeś.
- Daj spokój. Spędzanie czasu z Tobą to sama przyjemność.
 Bardzo cieszyłam się, ze nie muszę spędzać dnia na płaczu i kłótniach z One Direction.
- To gdzie mnie zabierasz.?- zapytałam.
- Grasz w kręgle.??- zapytał z nadzieja. Pokręciłam głową z nie dowierzaniem.
- Zabierasz mnie  na kręgle.?- udawałam zdziwiona.
- Jeżeli nie chcesz...- zaczął zakłopotany. Uśmiechnęłam się, widać że mu zależy.
- Co prawda jeszcze nigdy nie grałam, ale chętnie spróbuj
- Kamień spadł mi z serca. - powiedział.
 Po chwili byliśmy już w środku.
- Jak mam tym rzucać
.?- zapytałam zakłopotana.
 Drew wziął kulę do ręki i rzucił nią.
- Tak, teraz na pewno już wiem.- powiedziałam z sarkazmem.
- Choć.- pociągnął mnie za rękę. Stał za mną i położył mi rękę na biodrze, drugą złapał mnie za dłoń i pokazał co mam robić.
 Po 15 minutach lekcji z instruktorem nareszcie rzuciłam kulą jak należy, tak wiec z każda minuta byłam lepsza. Zanim runda dobiegła końca wygrywałam z dwudziestopunktowa przewaga.
- Miałem nadzieje ze chociaż w kręgle będę lepszy.
- Zagrajmy jeszcze raz..- poprosiłam.
- No dobra.- zgodził się niechętnie.
- Haha. Boisz się ze przegrasz..
- Ja się niczego nie boje..- poruszy wymownie brwiami.
- Nawet o tym nie myśl.
 Pociągnął mnie w swoja stronę, tak ze wylądowałam na jego kolanach.
- Hey.!! Co robisz.??- zapytałam.
- To nagroda za wygrana. - powiedział i zaczął całować mnie po szyi.
- Hola, hola! - odepchnęłam go.- Co ty se robisz.? Bawimy się, ale bez przesady. Nic więcej.
  Skierowałam się w stronę wyjścia.
- Czekaj.- złapał mnie za rękę.- Ty myślałaś że ja myślę o nas na serio..? Po prostu możemy się zabawić.
- Dupek.
 Wyszłam.
Szlam ulicami, gdy zaczął padać ulewny deszcz. Płakałam. Chodziłam po Londynie trzy godziny. Gdy wróciłam do domu w salonie siedziało cale 1D i Perrie.
- Gdzie byłaś tak długo.? - spytał Zayn.
- Nie udawaj, że cię to obchodzi.
   Szybko wbiegłam po schodach i zatrzasnęłam za sobą drzwi. Zrzuciłam buty i nerwowo chodziłam po pokoju. Na policzkach miałam zaschnięte łzy, ale już nie płakałam. Zobaczyłam na biurku nożyczki, wzięłam je i usiadłam na łóżku. Przejechałam ostra strona po nadgarstku. Nic to nie dawało , zostawały tylko białe ślady. Zamknęłam przyrząd i rzuciłam go z powrotem na biurko. Zerwałam się i szybkim krokiem skierowałam się do kuchni. Tam na blacie leżała deska do krojenia a na niej nóż. Spojrzałam na siego, a po chwili przeniosłam wzrok na stojak z mnóstwem noży, tasaków itp. Złapałam za najbliższy nóż i podwinęłam rękaw bluzy odsłaniając poczerwieniały nadgarstek. Zaczęłam delikatnie jeździć nim po skórze. Nie  miałam odwagi żeby nacisnąć mocniej. Kiedy chciałam zrobić pierwsza kreskę, usłyszałam melodyjkę, a potem ktoś szedł w stronę kuchni gadając przez telefon. Błyskawicznym ruchem odłożyłam nóż na blat. Ktokolwiek przechodził obok kuchni zobaczył jak wyrzucam do kosza gumę do żucia, a nie jak próbuję podciąć sobie żyły. Odetchnęłam z ulga. Wzięłam się w garść i wyszłam na korytarz. Nieopodal stal Niall i patrzył na mnie z przerażeniem w oczach. To znaczy ze widział co robiłam. Nie wiedziałam co mogę powiedzieć, jak się usprawiedliwić. Pokręciłam głową i uciekłam do pokoju. Położyłam się na łóżku. Zaniosłam się szlochem. Po chwili ktoś przyszedł do pokoju. Poczułam na ramieniu dłoń. Dłoń, którą dobrze znałam. Jeszcze bardziej się rozpłakałam. Wiedziałam, że go ranie tym jak się zachowuje, ale nie mogłam inaczej. To wszystko mnie przerosło.
- Nina.?
- Co.??
- Możemy porozmawiać.?
  Usiadłam i przetarłam twarz. Po chwili na niego spojrzałam. Miał zaszklone oczy. Wyglądał jak kupa nieszczęścia. Był strasznie blady. Widocznie nie tylko mnie spoko to kosztowało.
- Czy...yyy - zadrżała mu broda. Zacisnął wargi próbując powstrzymać łzy.- Próbowałaś się zabić.?
 Zbił mnie z tropu. Jak mógł o  to pytać.? To oczywiste ze nie chciałam tego zrobić. Chciałam tylko przestać myśleć o problemach. To wszystko.
 Niall się we mnie wpatrywał czekając na odpowiedź.
- Nie uważam, żebym kiedykolwiek chciała się zabić. Ale wiedziałam, że jeśli posunę się za daleko, nie obchodziłoby mnie to.
- Jak możesz coś takiego mówić.?! Zostawiłabyś dziewczyny, chłopców, rodzinę.?? Zostawiłabyś mnie. ? - dodał szeptem.
- Niall ja... Po prostu mam dość. Przez ostatnie wydarzenia mam wrażenie że moje życie nie ma sensu. Ma wrażenie ze zgubiłam się gdzieś po drodze. Mam ochotę uciec od wszystkich i od wszystkiego.
- Masz na myśli mnie, prawda.?? To ode mnie chcesz uciec, to mnie masz dość. To wszystko moja wina. Zmieniłem twoje życie w piekło. Przeze mnie mogłaś zginąć.!.- mówił smutny.
 Nie mogłam temu wszystkiemu zaprzeczyć, choc bardzo chciałam. Od kiedy on się pojawił w moim życiu panuje chaos. Ale, mimo że sprowadził do mojego życia tyle bólu, nie mogę zapomnieć tych wszystkich dobrych rzeczy.
- Niall, to nie była twoja wina. Dokonałam w życiu pewnych decyzji i muszę ponieść konsekwencje moich wyborów. Mimo tego, że prawie zginęłam, dzięki tobie byłam szczęśliwa... - położyłam mu rękę na policzku i starłam łzę.- Kocham Cię, Niall.
  Szybko podniósł głowę.
- Ja Ciebie też kocham. Zawsze.
- Wiem. I właśnie dlatego, wyjeżdżam.
- Co.?!- zerwał się.- Jak to wyjeżdżasz.?!
- Uspokój się. - wstałam. - Potrzebuję tego. Muszę wyjechać. Nic mnie tu nie trzyma.. Oprócz ciebie. Ale ty i tak wyjedziesz, bo masz trasy itp. Musisz się skupić na muzyce. A ja muszę iść na studia..
- Przecież możesz studiować tutaj.. Albo będziesz jeździła w trasy z nami.. i .
- Niall.!- przerwałam mu.- Ja wyjeżdżam. Jeśli zostanę wpadnę w depresję albo znowu zrobię coś głupiego. To miasto nie jest dla mnie.
- Proszę. Zostań. Możesz zacząć studiować za rok..
- Tu nie chodzi tylko o studia, Niall.!!!!!! Yhhhh. Chcę się dowiedzieć jak to jest, obudzić się rano i nie czuć smutku. Już dawno zapomniałam jakie to uczucie.
- Ale..... Nie opuszczaj mnie..-szepnął i opadł na łózko. Zaczął szlochać. Chciałam do niego podejść, pocieszyć go, powiedzieć, że będzie dobrze, że zostanę i zawsze będziemy razem. Ale nie mogłam go tak bezczelnie okłamać. Po pierwsze nie mogłam do niego podejść i go pocieszyć, bo wiedziałam, że bym się przełamała. Po drugie, wiedziałam, że nie będzie dobrze, przynajmniej nie narazie. Za jakiś czas na pewno, ale jeszcze nie teraz. Po trzecie, nie zostanę. Kocham go, ale moje życie w Londynie dobiegło końca, muszę ruszyć dalej i nie oglądać się za siebie. Muszę skupić się na tym czego chcę, a chcę pójść na studia, zdobyć dobrą pracę i być szczęśliwą. A po czwarte i ostatnie, nie będziemy już zawsze razem. Nasze drogi się rozejdą. Możliwe, że spotkamy się za kilka lat i wrócimy do siebie, ale na razie to koniec.
 Poszłam na balkon. Odetchnęłam odpychając łzy, które uparcie starały się wydostać.. Po chwili dołączył do mnie Niall. Staliśmy obok siebie nic nie mówiąc. Położył rękę na poręczy, a ja położyłam na niej swoją.
Spojrzał na mnie i splótł nasze dłonie. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, po czym Niall opuścił głowę. Nasze usta spotkały się w delikatnym pocałunku. Wyczuwałam w nim tęsknotę, ból, samotność, miłość...
Tyle miłości, że aż mi się nogi ugięły. Po chwili odzyskałam panowanie nad sobą. Oddałam pocałunek, wkładając w niego całą siebie, próbując mu pokazać jak bardzo go kocham i jak wiele mnie kosztuje zostawienie go. Niall objął mnie w talii przyciągając bliżej do siebie, a ja zaplotłam ręce za na jego szyi. Całowaliśmy się tak przez jakiś czas. W końcu odsunęliśmy się od siebie. Nie patrzyłam mu w oczy. Wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżku. Czekałam aż on zrobi to samo. Gdy w końcu na niego spojrzałam odezwał się.
- Kocham Cię..
- Niall, ja Ciebie też...Ale chcę, żebyś mi coś obiecał..
 Popatrzył na mnie zdziwiony. Wypuściłam powietrze.
- Powiedz mi, że o mnie zapomnisz. Powiedz mi, że pójdziesz naprzód. Że będziesz żyć pełnym i szczęśliwym życie beze mnie.
- Nie mogę tego powiedzieć...
- Obiecaj mi. Proszę.
- Zapomnę o Tobie. Pójdę naprzód i będę miał szczęśliwe życie bez ciebie.- powiedział ocierając łzy z policzków.
- Dziękuję.
  Pociągnęłam nosem. Też płakałam. Nic dziwnego, kto by w takiej sytuacji nie płakał.?
- Powinieneś już chyba iść.... Powiedz reszcie, że się położyłam. Pogadam z nimi jutro. Nie mów im że wyjeżdżam. Sama to zrobię.- ścisnęłam go za rękę.
- Musisz wyjeżdżać.???- spytał pełny nadzieji.- Zostań ze mną..
- Pa Niall.- powiedziała ze spuszczoną głową.
   Poczułam jego dłoń na policzku. Pocałował mnie jeszcze raz, po czym wyszedł.
 Zostałam sama.

__________________________________________________________________________

 Przepraszam, że tak dużo zdjęć i gifów, ale mi się podobało..
 Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale nie miałam weny, żeby dokończyć rozdział. To najdłuższy rozdział jaki kiedykolwiek napisałam.. Mam nadzieję, że się spodoba, bo...................... to przed ostatni rozdział. ;D Pozdrawiam D.

A i jeszcze jedna ważna sprawa... Bardzo Was proszę o wchodzenie na nowego bloga: www.belive-in-yourself.blogspot.com . Piszcie czy się podoba. Tylko bez wrednych komentarzy, bo tego nie potrzebujemy..  Kocham xoxo i pozdrawiam jeszcze raz.. ;*

piątek, 1 marca 2013

Częśćć......... xoxo


 Cześć....! 
  Zapraszam Was na nowego bloga, którego założyłam z przyjaciółką.
 Oto link:
 www.belive-in-yourself.blogspot.com
Za niedługo dodamy rozdział.
 Prosimy o komentarze.. ;D
 Pozdrawiam :*

sobota, 9 lutego 2013

The Versatile Blogger



                                                           The Versatile Blogger 

Każdy nominowany powinien:
- podziękować nominującemu na jego blogu
- ujawnić 7 faktów o sobie
- pokazać nagrodę The Versatile
Blogger na swoim blogu
- nominować 10 blogów, które
Twoim zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autora 
nominowanego bloga.


Bardzo dziękuję Ells ^^ za nominacj
ę.!!! <3

 Siedem faktów o mnie:

1. Mam na imię Dominika.
2. W grudniu będę miała 15 lat.
3. Jestem fanką 1D, Little Mix, The Wanted i JB.
4. Kocham czytać książki o stworzeniach nadprzyrodzonych: wampiry, wilkołaki, duchy itp.
5. Słucham rocka.
6. Lubię rysować.
7. Razem z przyjaciółkami rozszerzamy w szkole Directionomanie. ;D

Nominuję:


                                   ___________________________

Bardzo dziękuję za nominację. Wiem, że nie zasługję, ale to wiele dla mnie znaczy.. ;D

środa, 6 lutego 2013

Liebster Awards..;D

   Dostałam nominację od Mrs.Di & Natalie, które piszą bloga:

http://imaginybymrsdi.blogspot.com/

Bardzo, bardzo, bardzo DZIĘKUJĘ...!!! 

Pytania od nich:

1. Dlaczego One Direction.?

  Nie za bardzo rozumiem pytanie. Chodzi o bloga, czy tak ogólnie.?
Dlaczego 1D.? Bo są cudowni.!

2. Od kiedy jesteś Directioners.?

 Od mniej więcej roku. ;D

3.Jesteś tylko Directioners czy może też Belieber, Mixer itp.?

 Jestem Directioner, Mixer, Belieber, TWfamily, Sheenator..;D
Długo by można wymieniać..

4. Jakiem cudem piszesz takie piękne opowiadania/ imaginy.?

 Moim zdaniem nie są piękne. Pisze to co mi przyjdzie do głowy. Najgorzej jest zacząć, a potem to już jakoś leci..;D

5. Masz jakieś talenty, zainteresowania.?

 Ymmmm.. Trochę rysuję.. Lubie to robić, ale wątpię, żebym była w tym dobra..;P

6. Czytasz mój blog.? Jeżeli tak, wypowiedz się.

 Czytam..;P.. Genialnie piszecie.. Czekam na następny..;*

7. Ulubiona piosenka 1D.?

 Trudny wybór, bo wielbię wszystkie... Nie umiem wybrać jednej.. ;D

8. Masz przyjaciółki/przyjaciół Directioners.? 

  Tak. Przyjaciółki. ;* <3

9. Co najbardziej cenisz u chłopaków z 1D.?

 Ich talent. To, że pomimo wielkiej sławy są normalni. To, że doceniają i dbają o swoich Directioners. To, że pomagają innym, angażują się w akcje charytatywne. Cenię  ich za to, że spełniają swoje marzenia. Za to, że mimo plotek ( które często są okropne) dalej się przyjaźnią. Za to, że lubią to co robią....... To tak w skrócie.. Nie  będę się rozpisywać.

10. Jaką książkę ostatnio przecztałaś.?

 Serię " Strażnicy ciemności".

11. Ile masz lat.?

 14..;D



 Dostałam kolejną nominację od blogerki Julii Majnusz.

                http://juliamajnusz.blogspot.com

Kocham Cię bejbe... ;D

Pytania od niej:

1. Dlaczego założyłaś bloga.? Jak go oceniasz.?


 Założyłam bloga, żeby dać upust wyobraźni. Miałam pomysł i tak się zaczęło. Jak go oceniam.? Hmmm.. Szczerze.? Podoba mi się. Choć zmieniłambym kilka rzeczy. :D

2. Od kiedy jesteś Directioner.?

 Mniej więcej rok. ;D

3. Czy chciałabyś polecieć do Londynu.?

 Jasne. W maju jedziemy razem. ;D

4. " Little Things" vs. " Gotta be you".?

 " Gotta be you" wole teledysk, a tekst " Little things".

5. Za co kochasz One Direction.?

 Za wszystko.. Nie będę się rozpisywać. Ich talent. To, że pomimo wielkiej sławy są normalni. To, że doceniają i dbają o swoich Directioners. To, że pomagają innym, angażują się w akcje charytatywne. Cenię  ich za to, że spełniają swoje marzenia. Za to, że mimo plotek ( które często są okropne) dalej się przyjaźnią. Za to, że lubią to co robią....... To tak w skrócie..

6. Ulubieniec z One Direction.?

 Louis... <3 i Niall..;*

7. Którą dziewczynę (Perrie, Eleanor, Danielle) lubisz     
najbardziej.? Dlaczego.?

 Perrie. Kocham jej głos. Wielbię tą kobietę. Ma boski styl. Świetnie wygląda w tych fioletowych włosach. Pasuje do Zayna. Ale El i Dan też kocham. <3

8. Co myślisz na temat Harry'ego i Taylor.?

 Nie lubie Taylor. Nie chcę żeby byli razem czy mieli romans. Nie widze ich jako pary. Taylor to su**. ;D Ale jeśli ktoś ją lubi to spoko..

9. Ulubiona piosenka z One Direction.?

  Nie mam. Ubóstwiam wszystkie. <3

10. Jesteś tylko fanką One Direction.?

 Kocham też Little Mix, Justina Biebera, The Wanted, The Pretty Reckless, Nickelback, Austina Mahona, Damiana Skoczyka, Ed'a Sheerana itp.

11. Czytasz mojego bloga.? Co sądzisz o moim blogu.?

Czytam. Wszystkie. :D Według mnie ten blog jest genialny, ale pisz szybciej.. <3 Czekam ;*

Dziękuję kochanie..;*

To tyle...! A teraz, blogi które nominuję.:

1. http://sick-mad-sad.blogspot.com/
2. http://aviciouscircle-story.blogspot.com/
3. http://juliamajnusz.blogspot.com/
4. http://bieberanddirection.blogspot.com/
5. http://atramentowa-milosc.blogspot.com/
6. http://anything-can-happen-in-life.blogspot.com/
7. http://niooongdbcd.blogspot.com/
8. http://niallandpatricia1d.blogspot.com/
9. http://swag-love-and-you.blogspot.com/


To chyba wszystko..;D

A teraz moje pytania.!

1. Jak oceniasz swojego bloga.? W skali 1-10... Tylko szczerze.
2. Co myślisz o związkach chłopaków.?
3. Który tatuaż chłopców lubisz najbardziej.?
4. Od kiedy jesteś  Directioner.?
5. Ulubieniec z One Direction.?
6. "Up all night" vs " Take me home"..?
7. Dlaczego zaczęłaś pisać.? Co cię zainspirowało.?
8. Ulubiona piosenka.?
9. Jesteś Mixer albo Belieber.?
10. Za co lubisz/ kochasz One Direction.?
11. Czyatsz mojego bloga.? Jak tak to co o nim myśłisz.?

 Pozdrawiam...xoxo

sobota, 2 lutego 2013

24. Faith..



~~~~~Dwa miesiące później~~~~~

Poprawiałam się w fotelu i próbowałam skupić się na filmie. Siedziałam w salonie razem z Alex, Perrie, Eleanor i Danielle. W ciągu tych dwóch miesięcy bardzo mnie wspierały. Mimo, że nie pamiętałam żadnej z nich zżyłam się z nimi i zaprzyjaźniłam się. Po wypadku chłopcy przychodzili do mnie codziennie. Niall miał nadzieję, że przypomną sobie co do niego czułam, ale tak się nie stało, więc po kilku dniach zrezygnował i przestał przychodzić. Harold w ogóle nie pojawiał się, nie żebym się tym przejęła, bo nie znam człowieka. Louis raz przyszedł ze swoją dziewczyną i nas sobie przedstawił. Następnego dnia El przyszła z Perrie( byłą Zayna), więc ten też przestał przychodzić. Został tylko Liam. Każdego dnia odwiedzał mnie i bardzo go polubiłam. Rano siedziały przy mnie Per, El, Lexi i Dan, którą poznałam przez Calder, a popołudniu zmieniały się z Liamem. I tak przez dwa tygodnie. Powoli dochodziłam do siebie, ale było coraz lepiej. One Direction wyjechało w trasę, więc kontakt z Liamem się urwał. W końcu wyszłam ze szpitala, ale musiałam na siebie uważać. Żadnych imprez. Dziewczyny dotrzymywały mi towarzystwa, oglądałyśmy filmy, chodziłyśmy na zakupy i na miasto. Na nudę narzekać nie mogłam. Dziś właśnie spędzałyśmy wieczór u mnie oglądając " 17 again" i zajadając popcorn oraz inne niezdrowe rzeczy Ale nie mogłam się skupić na problemach bohaterów.
- Co się tak wiercisz.?- odezwała się Dan.
- Moje ADHD się uaktywnia. Muszę coś szalonego zrobić, bo zeświruję.- zrzędziłam.
- Co masz na myśli.?- spytała ożywiona Alex.. Wszystkie na mnie spojrzały. Zastanowiłam się chwilę i genialny pomysł zrodził się w mojej chorej bani.
- Lexi, pamiętasz tego seksownego fryzjera, którego spotkałyśmy we wtorek.?- zwróciłam się do przyjaciółki. Pokiwała twierdząco głową.- Co ty na to żeby go odwiedzić..??

~~ Następnego dnia ~~

- I jak.?- spytałam się Lexi, która od pół godziny czekała na mnie.- Podoba się.?
 Dziewczyna uniosła głowę znad czapomisma i z uśmiechem do mnie podbiegła, ze wszystkich stron mnie oglądając. Po chwili stanęła na przeciw mnie.
- Cudnie. Bosko. Genialnie... . Dobry jest. A jak ma na imię.?- zorientowałam się że mówi o fryzjerze który ufarbował mi włosy. Teraz mam różnokolorowe końcówki. 
- Drew. I mam jego numer..- ucieszyłam się i podeszłam do lustra.- Nieźle.. - skomentowałam. Wyszłyśmy z budynku.- To co.? Imprezka wieczorem.?- zaproponowałam z uśmieszkiem.
- Nins.... Wiesz, że jeszcze nie możesz. Wytrzymaj chociaż tydzień, a potem pijemy do rana.
- Ale....
- Żadne ale.. Koniec dyskusji. Mamy się tobą zajmować więc to robimy.
- I za to was kocham. Ale nie możemy cały czas siedzieć w domu. - znów wpadłam na genialny pomysł.- Może pójdziemy do jakiegoś klubu karaoke.?
- No w sumie czemu nie.?? Pośpiewałabym sobie..- zaczęła Alex.
- To załatwione. Damy tylko znać dziewczynom, żeby się na zakupach pospieszyły. Ale tym czasem..- pociągnęłam ją w stronę studia z tatuażami.
- Serio chcesz zrobić sobie tatuaż.?- spytała nieprzekonana Lexi.
- Nie marudź. Będzie cool. Ale musisz mi pomóc wybrać.
 Po godzinie siedziałam w fotelu , a tatuażysta tworzył na mojej ręce arcydzieła. Miałam na przedramieniu ptaki i napis " Faith, a na zewnętrznej stronie dłoni krzyż. To było absolutnie boskie. W drodze do domu Alex nalegała, żebym jej pokazała tattoo ale miałam opatrunki. W domu poszłam się umyć i zaczęłam wybierać ubrania. Nie byłam pewna jak się ubrać. Chyba dwie godziny spędziłam przed szafą. Ni stąd ni  zowąd do mojego pokoju weszły dziewczyny, zastając mnie w samej bieliźnie siedzącą na podłodze przed szafą.
- Ty jeszcze nie gotowa.?- zdziwił się El.
- Nie mam się w co ubrać.!!- zrobiłam minę zbitego pieska. El zawsze przy tym wymiękała.
- Oj no dobra. Wybiorę ci coś.. Tylko przestań tak patrzeć.. Bo się wzruszę.- El zaczęła grzebać w mojej szafie, a reszta się rozsiadła na moim łóżku. Zawsze tak było. Eleanor wybierała mi ciuchy, bo miała świetny styl. Po chwili podała mi koszulkę z krótkim rękawem i napisem " Be my friend tonight" oraz kolorowe spodenki.
-Dziękuję.- uśmiechnęłam się do niej z wdzięcznością i udałam się do łazienki żeby się ubrać i ściągnąć opatrunki. Przyjrzałam się dokładnie swojemu odbiciu. Wyglądałam inaczej niż kiedyś. Ten wypadek sprawił, że jestem twardsza. I like it. Uśmiechnęłam się i rozpuściłam włosy. Wygrzebałam z szuflady bransoletkę i pierścionek, a gdy chciałam ją już zamknąć, dostrzegłam czerwony naszyjnik. Wyciągnęłam go i przyjrzałam się mu bliżej. Nagle moją głowę przeszył straszny ból i szybko wypuściłam naszyjnik z dłoni. Przed oczami stanęła mi scena, na której ja, Niall i Harry śmialiśmy się. To od Harry'ego dostałam ten naszyjnik. I nagle znowu wszystko było dobrze, ale głowa dalej bolała. Szybko się umalowałam i wróciłam do pokoju. Dziewczyny patrzyły na mnie jakby zobaczyły ducha. Perrie do mnie podbiegła.
- Nins, wszystko dobrze.? Jesteś blada jak ściana...
- Wszystko okey. . - otrząsnęłam się.
- Na pewno.?
- Jasne..  Wezmę tylko buty.
 Gdy byłam już gotowa, przyjrzałam się dziewczynom. Per miała na sobie fioletowe szorty, białą bluzkę z kolorowym krzyżem, niebieskie botki i biżuterię. Dan ubrała pomarańczową bluzkę i balerinki oraz jeansową kurtkę i spodenki. Alexandra włożyła granatową marynarkę i spodenki, kolorową bluzkę, czarne botki z ćwiekami oraz biżuteria. A Eleanor wyglądała absolutnie cudownie w miętowej koszuli na ramiączkach, jeansowych spodenkach w kolorowe wzory i czarnych botkach. Wszystkie wyglądały wspaniale. Przy nich czułam się jak szara myszka.
- Jesteście świetne.- powiedziałam do nich.
- Ta... Jasne.. A propos. Boskie masz te włosy. - rzekła Dan.
- Pokaż tatuaże.- poprosiła Alex.
Przez kolejne pół godziny dziewczyny zachwycały się moimi tatuażami i włosami. Około 19 wyszłyśmy z domu i na piechotę udałyśmy się do klubu. W drodze zaczepiali nas jacyś debile. Wygłupiałyśmy się ,a obcy ludzie patrzyli na nas jak na debilki. W końcu dotarłyśy. Zajęłyśmy stolik i plotkowałyśmy. Zaczęło się karaoke. Moje przyjaciółki śpiewały razem z ludźmi, ale ja byłam myślami do tego wspomnienia, które wróciło. Z jednej strony cieszyłam się, że wraca mi pamięć, ale z drugiej strony się boję tego co mogę sobie przypomnieć. Lekarz mówił, że mój umysł wyparł ostatnie wspomnienia, gdyż były dla mnie zbyt bolesne. Im bardziej usiłowałam sobie cokolwiek więcej przypomnieć, tym ból głowy narastał. Nawet nie zauważyłam że jakiś facet wyczytał moje nazwisko. Dopiero gdy dziewczyny zaczęły wypychać mnie w kierunku sceny. Z ociąganiem podeszłam do mikrofonu.
- Cześć. Zaśpiewam " Skyscraper".- powiedziałam, ledwo powstrzymyjąc grymas bólu. Poleciała piosenka. Już chciałam zacząć śpiewać, gdy do klubu weszło pięciu chłopaków. Usiedli przy naszym stoliku i przywitali się z dziewczynami. Muzyka poleciała od nowa i tym razem dobrze weszłam. Cały czas czułam na sobie wzrok ludzi. Gdy skończyłam, ukłoniłam się i zeszłam ze sceny. Wszyscy bili brawa, ale nie zwracałam na to uwagi. Powoli szłam w stronę naszego stolika, kiedy znów przeszył mnie ból i w mojej głowie pojawiło się 100 obrazów na sekundę. Widziałam różne osoby mówiące coś. Wszyscy na raz. Czułam jakby ktoś szeptał do mojego ucha. Rozglądałam się nerwowo. Nawet nie zauważyłam , a już stałam koło dziewczyn. Stanęłam i się nie ruszałam, wsłuchując się w głosy w mojej głowie. Stawały się one coraz głośniejsze. Byłam na granicy wytrzymałości.
- Co jest.?- odezwał się Harry.
 To przeważyło szalę. Zerwałam się z miejsca, rzuciłam krótkie: " Muszę się przewietrzyć" i wybiegłam. Uderzyło we mnie zimne powietrze. Stanęłam na środku ulicy. Nieoczekiwanie głosy ucichły. Wiedziałam, że 1D i dziewczyny wybiegli za mną i stoją na chodniku przyglądając mi się ze zmartwieniem w oczach. Chciałam im powiedzieć że już wszystko dobrze. Lecz ból i głosy wróciły ze zdwojoną siłą, co rzuciło mnie na kolana..
- Wyjdźcie.!! Wyjdźcie z mojej głowy.!!- krzyczałam i biłam się pięściami w głowę.- Proszę...- szepnęłam.
 Nagle wszystko się skończyło. Ból zniknął, a głosy zamilkły.
 Podniosłam się i odwróciłam przodem do NICH. Spojrzałam na każdego z nich po kolei. Dziewczyny trzymały się blisko siebie. Per i Lexi miały łzy w oczach. W oczach Zayna i Louisa zobaczyłam troskę. W oczach Harolda widziałam żal. Liama nie umiałam rozszyfrować. Natomiast Niall patrzył na mnie z niezmiernie wielkim smutkiem. Wszystko się zmieniło. Przez ten miesiąc zapomniałam o chłopcach. Zapomniałam o kłopotach z nimi związanych. Było mi dobrze. Teraz wszystko wróciło. Mimo to moje uczucia się zmieniły. Powinnam się cieszyć, ale nigdy nie byłam bardziej zagubiona niż w tej chwili.
Z oka popłynęła mi pojedyncza łza. Patrząc Liamowi w oczy chyba dostrzegłam w nich  zrozumienie. On wiedział. Pokiwałam głową w jego stronę. Oni wszyscy patrzyli na mnie wyczekująco.
- Pamiętam.- powiedziałam cicho ale tak żeby usłyszeli.
 I nie czekając na ich reakcję, odwróciłam się i pobiegłam w stronę domu.

__________________________________________________________________________

Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Nie umiałam się za to wziąć. Ten rozdział zawdzięczam mojej "kochanej" kuzynce, która dręczyła mnie, abym pisała dalej. Więc skargi na mój okropny rozdział kierujcie do niej... ;D  kocham Was..                                                                    .. ;D

niedziela, 13 stycznia 2013

23. BYĆ..xx



  Pierwszą rzeczą jaką usłyszałam było pikanie. Chciałam podnieść rękę i wyłączyć ten cholerny budzik. Ale nie byłam w stanie jej unieść. Wszystko mnie bolało. Ale lepsze to niż nie czucie niczego. Przez pewien czas jakbym dryfowała. Nie latałam ani nic w stylu opuszczania ciała jak w filmach. Po prostu byłam ale jakby mnie nie było. Teraz gdy odzyskałam czucie i inne zmysły, napawałam się wszystkim. Mimo ciągłego bólu cieszyłam się, że mogę znów BYĆ. Nie otwierałam oczu. Bałam się tego co zobaczę. Przed oczami przelatywały mi urywki wydarzeń. Moment w, którym to auto uderzyło we mnie... Te obrazy były straszne. Ale najgorsze ze wszystkiego było to, że nie umiem sobie przypomnieć czemu byłam wtedy na ulicy. Pamiętam niektóre wydarzenia, ale nie mogłam sobie przypomnieć twarzy i imion ostatnio poznanych ludzi. Całe tygodnie jakby uciekły z mojej pamięci. Miałam przeczucie, że były to cudowne wspomnienia.
Moje rozmyślania przerwały jakieś szmery. Wcześniej tego nie zauważyłam, ale teraz wyczuwałam jakieś ruchy obok mnie. Słyszałam przytłumione szepty i szuranie krzeseł. Po chwili doszły do mnie męskie głosy, które cicho śpiewały.



            There’s not a thing that I would change 

Cause you’re amazing

Just the way you are
And when you smile,
The whole world stops and stares for a while
Cause girl you’re amazing

Just the way you are


Poznałam tekst. Moja ulubiona piosenka. Uśmiechnęłam się, ale bardzo zabolała mnie twarz, więc zamieniło się to w grymas bólu. Wszystko ucichło. Wystraszyłam się, że znów stracę przytomność. Nie znoszę bezradności, a teraz nawet się poruszyć nie mogę. Słyszałam łkanie. "Nie chcę, żeby ktoś przeze mnie płakał." Chciałam im dać jakiś znak, że tu jestem, żeby się nie martwili, że wszystko okey. Kimkolwiek byli. Bardzo pragnęłam otworzyć oczy, lecz moje powieki jak na złość się nie unosiły. Zebrałam w sobie całą siłę, której i tak miałam mało, i powoli zaczynałam coś widzieć. Widok był zamazany, więc zamrugałam kilka razy, aby odpędzić mgłę. Oślepiło mnie białe światło.  Zmurżyłam oczy i zaczełam się wszystkiemu przyglądać. Wydawało mi się, że pierwszy raz widzę te rzeczy. Jak dziecko. Ściany pokoju były białe. Żadnych kolorów. I dziecie się potem, że w szpitalu ludzie w depresję wpadają. Ogarnęłam salę, po czym mój wzrok padł na ....yy... pięciu chłopaków po mojej prawej. Nie zauważyli, że się ocknęłam. Dwóch z nich siedziało z twarzami w dłoniach i cali się trzęśli. Domyślam się, że płakali. Pozostali dwaj próbowali ich pocieszać, ale było widać, że im to nie idzie i sami mają zaczerwienione oczy od płaczu. Piąty chłopak stał przy oknie tyłem do mnie i rozmawiał przez telefon. Chyba najlepiej się trzymał. Niestety żadnego z nich nie rozpoznawałam. 

wtorek, 8 stycznia 2013

22. Doceniamy po stracie.xx


  Wszystko doceniamy zawsze po stracie. Dlaczego tak się dzieje, czy zawsze tak musi być.? Chyba tak, bo człowiek uczy się na błędach. Marnujemy czas na mniej ważne rzeczy. Zamiast cieszyć się, że mamy kogoś obok siebie. Dopiero jak osoba odejdzie, może na zawsze albo na długo się oddali. Wtedy odczuwamy samotności smak. Tylko, że najczęściej to bolesna nauka. Przypominamy sobie każdą chwilę, w której byliśmy szczęśliwi, a z drugiej strony rodzą się wyrzuty sumienia, kiedy zachowywaliśmy się niewłaściwie, lub po prostu egoistycznie. Czasami wydaje się, że po co miłość czy przyjaźń.? Zyskać bezinteresowność czyjąś jest skarbem, nie zawsze potrafimy jednak ją utrzymać. Wiele docenić nie potrafimy, póki to mamy. Kiedy naprawdę stracimy, wtedy za późno na łzy...

królestwo obrazków - strona 4 zdjęcie

niedziela, 6 stycznia 2013

21. Ciemność. xx

Włącz przed czytaniem.xx  - Lily's Theme

 ******Nina******

   Strasznie się zdenerwowałam tą rozmową z Harrym. Wkurzona otworzyłam drzwi do mojego pokoju, a tam stał.. Niall. Tępo wpatrywał się w podłogę. Zamachałam mu ręką przed twarzą. Nic. Zero reakcji.
- Kocie.? Wszystko dobrze.?- przemówiłam do niego spokojnie.
- Tak.- otrząsnął się.- Z kim gadałaś.?
- Z nikim ważnym.-odpowiedziałam wystraszona, że coś usłyszał.Szybko zmieniłam temat.-Choć.! Spóźnimy się.!- pociągnęłam go na dół.
 Nie sprzeciwiał się. Wsiedliśmy do jego samochodu. Niall się nie odzywał. Po kilku minutach nie wytrzymałam.
- Co słyszałeś.??
- Ja... Nie wiem o czym mówisz.
- Ochhhh. Daj spokój. Mów o co chodzi.?
- Dlaczego mnie okłamałaś.?- spojrzał na mnie z bólem w oczach.- Dlaczego mówiłaś, że nic nie pamiętasz.?
- Bo... Sama nie wiem. Nie chciałam, żebyś pytał dlaczego się upiłam zrobiłam. Bałam się. Gdybyś się dowiedział, straciłabym się. A ja Cię tak cholernie mocno kocham.- popłynęło kilka łez po moim policzku.
- Też Cię kocham. Nigdy bym cię nie zostawił.- położyła dłoń na moim policzku.
- Niall, ja cię proszę, patrz na drogę.!
- Już, już. Nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi.
- To musiałam się dużo złościć.- zaśmiałam się przez łzy.
- Nie gadaj. Jesteś piękna.
 Spojrzałam na niego. Znowu się uśmiechał, choć miał zamyśloną minę. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Jest taki cudowny. Jak mam mu powiedzieć prawdę.?
 Znów jechaliśmy w ciszy, a ona zwiastowała coś złego.
- Wiem, że prawdo podobnie niszczę chwilę, ale ja muszę wiedzieć.
- Wiem.- powiedziałam zrezygnowana.- A więc... Spóźniłam się, bo żegnałam się z Mel. Harry się na mnie wydarł, bo się śpieszył. Nie gadaliśmy całą drogę i podczas zwiedzania też nie. W drodze powrotnej zjechaliśmy na CPN. On poszedł po kawy a ja do kibelka.- nagle auto się zatrzymało. Rozglądałam się zdezorientowana. Okazało się, że stoimy koło domu chłopców.
- I co dalej.?- Niall wpatrywał się w chodnik przed nami.
- Staliśmy chwilę i gadaliśmy. Przeprosił mnie. A potem... pocałował.- powiedziałam cicho.
 W tym momencie Niall wyszedł z auta głośno trzaskając drzwiami. Szybko wyszłam za nim i zaczęłam go wołać, ale on przeszedł już na drugą stronę ulicy. Bez zastanowienia poszłam za nim., równocześnie wołając go.
- Niall, posłuchaj. Odepchnęłam go.!!- chłopak się zatrzymał i odwrócił w moją stronę. Również przystanęłam. Jego policzki były mokre od łez.- Powiedziałam mu, że mam chłopaka. Ciebie. Kocham tylko Ciebie. 
 Niall chciał chyba coś powiedzieć, ale nie zdążył. Nagle poczułam straszliwy ból. Coś uderzyło we mnie z dużą prędkością i powaliło mnie na ziemię. Usłyszałam krzyk. Mój albo Nialla. Już nic nie wiedziałam. Ból rozsadzał moją głowę. Czułam jakby każda kość w moim ciele pękła. Modliłam się tylko w duchu aby to wszystko się skończyło. Po chwili, która zdawała się wiecznością ból ustał. Nic nie czułam, nic nie widziałam, nic nie słyszałam. Nastał koniec moich cierpień. Miałam wrażenie jakbym leciała. Byłam wolna. Ogarnęła mnie ciemność.




Death, be not proud, though some have called thee 

Mighty and dreadful, for thou art not so ; 
For those, whom thou think'st thou dost overthrow, 
Die not, poor Death, nor yet canst thou kill me. 
From rest and sleep, which but thy picture[s] be, 
Much pleasure, then from thee much more must flow, 
And soonest our best men with thee do go, 
Rest of their bones, and soul's delivery. 
Thou'rt slave to Fate, chance, kings, and desperate men, 
And dost with poison, war, and sickness dwell, 
And poppy, or charms can make us sleep as well, 
And better than thy stroke ; why swell'st thou then ? 
One short sleep past, we wake eternally, 
And Death shall be no more ; Death, thou shalt die. 

____________________________________________________________________________________________
 Jest... I na tym chyba skończymy.. Dziękuję za wszystkie 108 komentarzy i 1345 wejść ( na tą chwilę). Istnieje taka możliwość, że będę pisać dalej. Ale jeszcze nie wiem. Więc jeśli ktoś chce , abym kontynuowała historię Niny i One Direction to proszę i poinformowanie. Niczego nie obiecuję. Pozdrawiam.xx








sobota, 5 stycznia 2013

20. Mój tyłek.!

  *********Niall**********

  Gdy się przebudziłem, wyciągnąłem rękę, aby objąć Ninę, ale trafiłem w powietrze. Szybko się podniosłem, ale dziewczyny nie było ani śladu. Wystraszyłem się, że znowu gdzieś uciekła. Już chciałem wstać i jej szukać, gdy szatynka weszła do pokoju. Była strasznie blada. Podeszła do łóżka i położyła się obok mnie. Przytuliłem ją od tyłu.
- Hej skarbie. Jak się czujesz.?- wyszeptałem z troską wprost do jej ucha.
- Hej kocie. Nie najlepiej. Głowa mi pęka. - odwróciła się twarzą do mnie.
- Dać ci tabletkę.?
- Nie. Już zażyłam. Ale dziękuję.- uśmiechnęła się blado.
- A...yy.. Pamiętasz może coś z wczoraj.?- zapytałem niepewnie.
- Ja.... nie wiele. Ale pamiętam mój telefon do ciebie. Przepraszam Cię bardzo. - zaszkliły jej się oczy. Mi też.
- Nic się nie stało. Tylko... Myślałem, że już mnie nie kochasz. A potem się bałem, że coś ci się stanie i cię stracę. Ciągle zastanawiałem się, dlaczego.? I do głowy przychodziła mi tylko jedna odpowiedź: że mnie nie kochasz. A ja cię tak bardzo.. i - po policzku popłynęła mi łza. Nina natychmiast ją starła kciukiem, po czym delikatnie mnie pocałowała.
- Nigdy więcej tak nie myśl. Kocham Cię i to się nigdy nie zmieni. Nawet jeśli kiedyś nie będziemy razem będę cię kochać. Jeśli raz się coś do kogoś czuje, to to na zawsze pozostaje z nami i zawsze będzie się coś czuć do tej osoby.- pocałowała mnie ponownie. Tym razem dłużej. Po chwili się od siebie oderwaliśmy, a ona położyła się na moim torsie. Leżeliśmy w ciszy, wsłuchując się we własne oddechy i bicie serc. Ciszę przerwała  szatynka, która zaczęła coś nucić.
- Zaśpiewaj mi coś.- poprosiłem.
- Ja.? Ale ja nie potrafię..
- Ta jasne.. A ja jestem księdzem.- powiedziałem z sarkazmem.- Proszę.- dałem jej buziaka w policzek na zachętę.
- W sumie to mogę coś zaśpiewać. Ale tylko jeden raz.
- No, ale..yyyy.. Nieeeee..
- Niall.
- Ohhh. No dobra. Zaczynaj.

I have died everyday
waiting for you
Darling don't be afraid
I have loved you for a
Thousand years
I'll love you for a
Thousand more

( tłumaczenie:
Umierałam każdego dnia, 
Czekając na ciebie
Kochanie, nie bój się,
Kochałam cię przez
Tysiąc lat
Będę cię kochała
Jeszcze przez tysiąc)

- To było... Piękne. Sama to napisałaś.?- byłem w szoku. Ale pozytywnym. Gdy śpiewała dostałem gęsiej skórki. Pokiwała głową.- To dla mnie.?- znów potwierdziła.- Dziękuję. Zaśpiewasz resztę.?
- Może innym razem. Jeszcze jej nie skończyłam. Nie wiem, czy jest dobra. Zaczęłam ją pisać jak was poznałam. Tą część napisałam kilka dni temu. Mam wrażenie jakby czegoś tam brakowało.
- Co ty. Płynie prosto z serca. Jest cudowna. Tak jak ty.- uśmiechnąłem się. Nina się nie odzywała. 
 Po chwili uniosła głowę, chyba chcąc coś powiedzieć, lecz  niestety albo na szczęście nasze usta znalazły się milimetry do siebie. Napięcie w pokoju stężało, a ona zamarła.  Nasze usta spotkały się po raz kolejny tego dnia. Całowaliśmy się tak zachłannie, że aż wargi mnie zabolały. Obróciliśmy się i nagle znalazłem się nad nią.  Jej dłoń znalazła się na moim torsie i próbowała mnie odepchnąć. Złapałem ją za drugi nadgarstek i przytrzymałem go na wysokości jej głowy. Zjechałem ustami na szyję i tu zacząłem ją całować.  Z westchnieniem przejechała wolną ręką po mojej klacie i zatrzymała się na sercu.

- Matko, ale ci serce wali.- powiedziała, a ja odessałem się od jej szyi.
- Tymczasowo moje serce znajduje się nieco niżej.
- O, doprawdy.? A gdzie dokładnie.?- jej oczy rozbłysły.
- Ja cię pokieruję…- uśmiechnąłem się szeroko.- Niżej.- zjechała ręką do mojego pępka.- Niżej..- zatrzymała się na moim kroczu.
- To żyje.!!- krzyknęła i zaczęła się śmiać, widząc moją minę.
- Oj, kochanie. Ty i te twoje dzikie węże.!
- Aj tam. Nie mów, że tego nie lubisz..- zrobiła obrażoną minę. Śmiałem się tak głośno, że prawdo podobnie sąsiedzi mnie słyszeli.- Foch z przytupem i melodyjką.- wstała i założyła ręce. Chyba chciała usiąść na skraju łóżka, ale coś jej nie wyszło i wylądowała tyłkiem na podłodze. Ze śmiechu sturlałem się na podłogę po drugiej stronie łoża.
- Auaa.. Mój tyłek.!- zawyła Nina. Szybko wstałem i podbiegłem do niej.
- Daj. Rozmasuję.- wyciągnąłem ręce w jej stronę, ale je odepchnęła i sama wstała. Padła twarzą na łóżko i się nie ruszała.
- Długo będę czekać.?- zniecierpliwiła się. 
- Serio.? Mogę.?- ucieszyłem się.
- No. A jak nie chcesz to zadzwonię po Lou. On na pewno dobrze masuje.
- Ani się waż. Nikt nie robi tego lepiej niż ja.- migiem usiadłem obok niej i zacząłem masować jej sexy tyłek. Po 15 minutach stwierdziła że wystarczy.
- I jak było.?
- Nie powiem, całkiem dobrze.
- Powiedziała z entuzjazmem nauczycielki oceniającej kartkówkę z matematyki...
- Pięć plus. - wstała.- A teraz idę się umyć.
- A dziękuję.? Zero kultury..
- Grabisz sobie kocie, grabisz sobie..- pokręciła głową.- Ale niech ci będzie. Dziękuję.- powiedziała i pocałowała mnie w usta. Kiedy chciałem ją objąć, wyślizgnęła się z pokoju i udała się do łazienki. Postanowiłem zrobić śniadanie. Ubrałem się szybko we wczorajsze ciuchy i zbiegłem na dół. Zrobiłem tosty i kawę dla Nins. Usiadłem przy stole i zacząłem pałaszować. Po chwili przyszła dziewczyna.
- Ślicznie wyglądasz.
- A dziękuję.- usiadła koło mnie i w minutę pochłonęła resztę tostów.
- Tam masz kawę.- wskazałem na szklankę stojącą na blacie.
- Oh.. Dziękuję, dziękuję, dziękuję. Kocham Cię.!- wypiła napój i rzuciła się na mnie.
- Tak wiem. Jestem boski. Ale musimy się już zbierać.- cmoknąłem ją w czoło.
- Co.? Gdzie.? Ja zostaję w domu... Nie pokażę się w takim stanie.- zaczęła marudzić.
- Świetnie wyglądasz. Nie zrzędź. Idź po torebkę czy co tam chcesz i jedziemy.
- A można wiedzieć dokąd.?- dociekała.
- Do nas. Muszę się przebrać. Potem jedziemy do centrum na podpisywanie płyt. A wieczorem na koncert.- wyszczerzyłem się.
- Pffff.. Miło, że uprzedzasz.
- Bierz co chcesz. Masz 2 minuty.- popchnąłem ją w stronę schodów i klapnąłem w tyłek.
- Ej no.! Nie pozwalaj sobie.- wbiegła na schody, ale gdy była w połowie wróciła się i podeszła do mnie bardzooo blisko. Uśmiechnęła się szeroko po czym złapała mnie za pośladki. Zaśmiałem się, a dziewczyna ze zwycięską miną weszła na schody.
- Nie pozwalaj sobie.
- Ty  możesz, a ja nie.? Jest coś takiego jak równo uprawnienia.- wbiegła na górę.
 Nie było jej już jakiś czas. Usiadłem więc w salonie. Moją uwagę przykuły puste butelki po whisky leżące pod stolikiem. Mój dobry humor prysł. Przed oczami pojawiły mmi się obrazy z dzisiejszej nocy. Zastanawiałem się, co takiego zrobiła.? Czekałem już 20 minut i zacząłem się martwić, dlatego szybkim krokiem wszedłem na piętro. Już chciałem otworzyć drzwi do jej pokoju, gdy usłyszałem jej głos.
* Co chcesz.??!...... Nie..... Nic mi nie jest........ Tak, jest tutaj... Co.?! Nie upiłam się przez to co zrobiłeś. Upiłam się bo nie mogłam wytrzymać ze świadomością, że cię nie powstrzymałam...... Nie chcę teraz o tym gadać...... Nie, ja Go kocham...... Muszę to wszystko przemyśleć. Nie wiem czy możemy tak po prostu zapomnieć i dalej się przyjaźnić... Nie mogę go okłamywać.... Powiem ci co postanowiłam. Cześć Harry.
  Zamurowało mnie. 

_________________________________________________________________
No i  jest następny... ;D





środa, 2 stycznia 2013

19. "Jestem tu skarbie".

 **********Niall***********

- Harry, coś ty jej zrobił.?!
- Czemu uważasz, że to ja.?!- szatyn się bronił.- A może to przez ciebie.?!
- Możliwe. Przepraszam. Nie twoja wina. Po prostu strasznie się martwię. A jak coś się jej stanie.?
 Usiadłem na łóżku i schowałem twarz w dłonie. Ciągle w myślach przewijałem sobie naszą rozmowę. Dlaczego mówiła, żebym ją zostawił.? Przecież powiedziałam, że mnie kocha. Nic z tego nie rozumiem. Jak to wszyscy ją zostawili.? WTF.?! To mnie przerosło. Ten strach. Po sekundzie już płakałem. Chłopcy to zauważyli i podeszli do mnie. Jeden próbował mnie pocieszyć, a drugi mnie obejmował. Nie pomogło. Coś mnie szturchnęło, więc podniosłem głowę i napotkałem  wzrok Hazzy. Pokazywał mi coś na migi. Nic nie rozumiałem. Styles to zauważył, więc objął mnie z drugiej strony.
- Liam wie.?- szepnął mi do ucha. Niestety dalej nie za bardzo wiedziałem o co chodzi. Zrezygnowanych Harry westchnął. - Który z chłopaków wie o tobie i Ninie.?
 Szybko odwróciłem się w jego stronę. To był tak gwałtowny ruch, że Lou spadł z łóżka. Co.?! Skąd on..Aaaaa ..Nina <3
- Zayn.- powiedziałem bezgłośnie. Lokers pokiwał głową i wyleciał z pokoju. Po chwili przyszedł mój czarnowłosy przyjaciel i grzecznie wyprosił Lou. Usiadł obok mnie i w ciszy czekał aż się wypłaczę i będę mógł rozmawiać.
- A więc. Co się tak naprawdę stało.?- spytał Zayn.
 Opowiedziałem mu całą historię.
- Harry jechał z Niną do Manchesteru, ale nie wiem co tam się między nimi zaszło. Potem jak Harold przyjechał to powiedział, że Mel i Matt wyjechali. Więc zadzwoniłem do Niny, a ona była z leksza pijana. Najpierw bredziła, ale zaczęłam mówić normalnie jak trzeźwa. Powiedziała, żebym się nią nie przejmował bo nikt tego nie robi. Że jestem aniołem i nie zasługuje na kogoś tak dobrego jak ja. A na końcu powiedziała że mnie kocha i się rozłączyła. Jechała gdzieś taksówką. Tyle wiem. Dzwoniłem do niej i pisałem, ale nie odpowiada. Jak jej się coś stanie to ja nie wiem co zrobię.
  Znowu się rozpłakałem. Dawno tyle łez nie wylałem. Zayn mnie przytulił, tak po przyjacielsku. Po chwili się uspokoiłem, ale byłem strasznie zmęczony tą sytuacją.
- Niall, prześpij się. Jest 5 nad ranem. O 20 gramy koncert. Musisz być wypoczęty. Ja i Liam się wyspaliśmy i zamieniliśmy się z Hazzą i Lou. Możesz zasnąć, a my będziemy pełnić wartę. Jeśli ktoś zadzwoni albo się czegoś dowiemy to od razu cię obudzę. Obiecuję. Zrób to dla siebie, dla nas. Dla Niny. Zabieramy ją ze sobą na koncert.
- O ile się znajdzie..
- Nie gadaj tak. Obiecuję Ci, że znajdzie się w zdolnym do użytku, ale trochę podpitym stanie.
- Naprawdę.?
- Tak. A teraz spać. Chyba, że chcesz, żeby Nina zobaczyła jak kaleczysz śpiewanie. Bo jeszcze z tobą zerwie..- popatrzyłem na niego przerażony i szybko wszedłem pod kołdrę. Zayn się tylko ciepło zaśmiał, poklepał mnie po ramieniu i wyszedł.
 Leżałem, leżałem, leżałem i leżałem, ale sen nie chciał przyjść. W mojej głowi pojawiały się straszne wizje stanu w jakim znajdę Ninę. Co jedna to gorsza. Gdy byłem już krok od załamania się, zadzwonił mój telefon. Szybko odebrałem.
* Halo.? Nina.?
* Witam. Jest pan chłopakiem Niny.?- spytał męski głos. Ogarnął mnie strasz, że została porwana. Milion myśli na sekundę.
* Tak. A kto mówi.?
* Nazywam się Phil. Jestem barmanem. Zamykamy lokal, a pańska dziewczyna nie wróci do domu o własnych siłach. Czy mógłby pan po nią przyjechać.?
* Oczywiście. Ale nic jej nie jest.?
* Nie. Wszystko dobrze.- podał mi adres, w czasie kiedy ja się ubierałem. Rozłączyłem się i niczym torpeda wystrzeliłem z pokoju. Na korytarzu mijałem Zayna.
- Gdzie ty się wybierasz.?
- Jadę po Ninę. Później opowiem. Zadzwonię jakby co.- zbiegłem na dół.
- Bądźcie o 16.- krzyknął za mną Malik.
 Założyłem byty, chwyciłem kurtkę i wybiegłem z domu.

~~ 30 minut później.

 Wszedłem do pustego już baru. Za ladę stał jakiś facet. Kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął się do mnie jakbyśmy się znali. " Stary, zapominasz, że jesteś sławny.", upomniałem się. Podszedłem do niego.
- Ty jesteś chłopakiem Niny.?- spytał zdziwiony.
- No. A co.?
- Nie nic. Jak mi opowiadała o tobie to mówiła, że masz na imię Niall, ale nie zgadłbym, że to ten z One Direction.- zaśmiał się.
- Czekaj, czekaj. Jak to opowiadała ci o mnie.??
- Normalnie. Jak przyszłą do baru, to pomyślałem, że super laska, może wolna. Najpierw gadaliśmy jak ludzie, a ona powiedziała, że ma chłopaka. Nie wnikałem. Ale jak odleciała, to zaczęła gadać o tym jaki to jesteś cudowny itp.. Dokładnie Cię opisała. Sam nie wiem czemu nie zaczaiłem, że to ty. Znam chyba wszystkie twoje cechy, które wymieniała z takim uwielbieniem.
- Serio.?- byłem w totalnym szoku. Czyli jednak mnie kocha.? Czemu w takim razie mówiła, żebym odpuścił.?
- Potem coraz bardziej bredziła i mówiła, że nie zasługuje na ciebie, że to co zrobiła to był błąd. Kiedy już leżała na ladzie to ciągle mamrotała " Kocham Cię Niall, kocham Cię Niall" i tak cały czas, aż zasnęła.
- O Matko..! Wielbię tę dziewczynę, ale co zrobiła.?
- Nie mam pojęcia. Pewnie wszystko ci wyjaśni.  To świetna dziewczyna i widać, że naprawdę cię kocha, więc cokolwiek się stało daj jej szansę.- powiedział Phil i w tym momencie go polubiłem.
- Dzięki. A gdzie ona jest.?- zacząłem się rozglądać.
- Na zapleczu jest sofa więc ją atm położyłem żeby nikt się do niej nie dobierał. Choć.- skierował się w stronę jak mniemam zaplecza, więc ruszyłem za nim.
 Weszliśmy do małego pomieszczenia, było ciemno. Po chwili Phil zaświecił lampkę i ujrzałem śpiącą Ninę. Była zwinięta w kłębek i przykryta kocem. Po cichu podszedłem do niej i przejechałem dłonią po jej policzku. Ulżyło mi. Byłem szczęśliwy, że nic jej nie jest. Wpatrywałem się w jej twarz. Była taka piękna. Pochyliłem się i pocałowałem ją delikatnie w czoło, żeby jej nie obudzić. Niestety nie udało mi się. Dziewczyna zamrugała i się uśmiechnęła.
- Niall.?- wyszeptała.
- To ja jeszcze krzesła poustawiam.- powiedział barman i wyszedł z pomieszczenia.
- Jestem tu skrabie.- szepnąłem i przytuliłem się do niej.
- Ooo. A to za co.?- zaśmiała się.
- To nie wszystko.- rzekłem i wpiłem się w jej soczyste usta. O dziwo nie smakowała alkoholem i nie zachowywała się jakby miała kaca. Najpierw się trochę zdziwiła, a potem się poddała i pogłębiła pocałunek. Że tak powiem, mizialiśmy się tak z 10 minut, aż przypomniałem sobie że Phil chciał zamknąć bar. Oderwałem się od Niny i spojrzałem jej w oczy.
- Musimy iść.- rzekłem, a ona w odpowiedzi pokiwała głową. Chciała wstać, ale się lekko zatoczyła ( jednak jest ślad, że piła). Wziąłem ją na ręce i wyszliśmy z pokoju. Tam przy ladzie siedział barman i czekał.
- Przepraszam, że tak długo. Dzięki za wszystko. Ale mógłbyś nikomu o tym nie wspominać.?
- Jasne. Pewnie.- odpowiedział poważnie.- Jak się czujesz.? - zwrócił się do szatynki.
- Jakoś nie najlepiej.- wydusiła. Strasznie zbladła.
- Wszystko dobrze.?- spytałem zmartwiony. Spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
- Nie martw się. Tylko trochę mi nie dobrze. Albo nawet bardzo.
- I tak się nieźle trzymasz, jak na laskę, która wypiła hektolitry tego świństwa.- zaśmiał się blondyn.
- Ej.- wycelowała palec w jego stronę.- Nie śmiej się..- powiedziała głosem dziecka.
- Ohoooo.. Pijana.?
- Takk. Ale się tak nie zachowywała..- zdziwiłem się.
- Nic nie będzie pamiętać. Okey. Nie chce być nie miły ale..
- Ta, jasne. Zmykamy. Jeszcze raz dzięki. Cześć.- pożegnałem się i wyszedłem na świeże powietrze. Nawet nie zauważyłem że Nina śpi w moich ramionach. Awwwwwwwwwwwwwww.!!! Delikatnie posadziłem ją w fotelu swojego auta, a sam siadłem za kierownicą. 20 minut później staliśmy po jej domem. Znów wziąłem ją na ręce i zaniosłem ją do jej pokoju. Położyłem ją na łóżku, a siebie obok. Dziewczyna wtuliła się we mnie jak małpka i smacznie spała. Wpatrywałem się w nią i bawiłem się jej włosami. Po chwili sam zasnąłem po raz pierwszy od 24 godzin.

______________________________________________________________________________

A więc mamy kolejny rozdział. Postanowiła, że będę kontynuować opowiadanie.  Nie wiem czy się cieszycie, ale mam nadzieję, że tak.




 Takie tam sexowne bestie.!!! <3
                                                        5 komentarzy= next