~~~~~Dwa miesiące później~~~~~
Poprawiałam się w fotelu i próbowałam skupić się na filmie. Siedziałam w salonie razem z Alex, Perrie, Eleanor i Danielle. W ciągu tych dwóch miesięcy bardzo mnie wspierały. Mimo, że nie pamiętałam żadnej z nich zżyłam się z nimi i zaprzyjaźniłam się. Po wypadku chłopcy przychodzili do mnie codziennie. Niall miał nadzieję, że przypomną sobie co do niego czułam, ale tak się nie stało, więc po kilku dniach zrezygnował i przestał przychodzić. Harold w ogóle nie pojawiał się, nie żebym się tym przejęła, bo nie znam człowieka. Louis raz przyszedł ze swoją dziewczyną i nas sobie przedstawił. Następnego dnia El przyszła z Perrie( byłą Zayna), więc ten też przestał przychodzić. Został tylko Liam. Każdego dnia odwiedzał mnie i bardzo go polubiłam. Rano siedziały przy mnie Per, El, Lexi i Dan, którą poznałam przez Calder, a popołudniu zmieniały się z Liamem. I tak przez dwa tygodnie. Powoli dochodziłam do siebie, ale było coraz lepiej. One Direction wyjechało w trasę, więc kontakt z Liamem się urwał. W końcu wyszłam ze szpitala, ale musiałam na siebie uważać. Żadnych imprez. Dziewczyny dotrzymywały mi towarzystwa, oglądałyśmy filmy, chodziłyśmy na zakupy i na miasto. Na nudę narzekać nie mogłam. Dziś właśnie spędzałyśmy wieczór u mnie oglądając " 17 again" i zajadając popcorn oraz inne niezdrowe rzeczy Ale nie mogłam się skupić na problemach bohaterów.
- Co się tak wiercisz.?- odezwała się Dan.
- Moje ADHD się uaktywnia. Muszę coś szalonego zrobić, bo zeświruję.- zrzędziłam.
- Co masz na myśli.?- spytała ożywiona Alex.. Wszystkie na mnie spojrzały. Zastanowiłam się chwilę i genialny pomysł zrodził się w mojej chorej bani.
- Lexi, pamiętasz tego seksownego fryzjera, którego spotkałyśmy we wtorek.?- zwróciłam się do przyjaciółki. Pokiwała twierdząco głową.- Co ty na to żeby go odwiedzić..??
~~ Następnego dnia ~~
Dziewczyna uniosła głowę znad czapomisma i z uśmiechem do mnie podbiegła, ze wszystkich stron mnie oglądając. Po chwili stanęła na przeciw mnie.
- Cudnie. Bosko. Genialnie... . Dobry jest. A jak ma na imię.?- zorientowałam się że mówi o fryzjerze który ufarbował mi włosy. Teraz mam różnokolorowe końcówki.
- Drew. I mam jego numer..- ucieszyłam się i podeszłam do lustra.- Nieźle.. - skomentowałam. Wyszłyśmy z budynku.- To co.? Imprezka wieczorem.?- zaproponowałam z uśmieszkiem.
- Nins.... Wiesz, że jeszcze nie możesz. Wytrzymaj chociaż tydzień, a potem pijemy do rana.
- Ale....
- Żadne ale.. Koniec dyskusji. Mamy się tobą zajmować więc to robimy.
- I za to was kocham. Ale nie możemy cały czas siedzieć w domu. - znów wpadłam na genialny pomysł.- Może pójdziemy do jakiegoś klubu karaoke.?
- No w sumie czemu nie.?? Pośpiewałabym sobie..- zaczęła Alex.
- To załatwione. Damy tylko znać dziewczynom, żeby się na zakupach pospieszyły. Ale tym czasem..- pociągnęłam ją w stronę studia z tatuażami.
- Serio chcesz zrobić sobie tatuaż.?- spytała nieprzekonana Lexi.
Po godzinie siedziałam w fotelu , a tatuażysta tworzył na mojej ręce arcydzieła. Miałam na przedramieniu ptaki i napis " Faith, a na zewnętrznej stronie dłoni krzyż. To było absolutnie boskie. W drodze do domu Alex nalegała, żebym jej pokazała tattoo ale miałam opatrunki. W domu poszłam się umyć i zaczęłam wybierać ubrania. Nie byłam pewna jak się ubrać. Chyba dwie godziny spędziłam przed szafą. Ni stąd ni zowąd do mojego pokoju weszły dziewczyny, zastając mnie w samej bieliźnie siedzącą na podłodze przed szafą.
- Ty jeszcze nie gotowa.?- zdziwił się El.
- Nie mam się w co ubrać.!!- zrobiłam minę zbitego pieska. El zawsze przy tym wymiękała.
- Oj no dobra. Wybiorę ci coś.. Tylko przestań tak patrzeć.. Bo się wzruszę.- El zaczęła grzebać w mojej szafie, a reszta się rozsiadła na moim łóżku. Zawsze tak było. Eleanor wybierała mi ciuchy, bo miała świetny styl. Po chwili podała mi koszulkę z krótkim rękawem i napisem " Be my friend tonight" oraz kolorowe spodenki.
-Dziękuję.- uśmiechnęłam się do niej z wdzięcznością i udałam się do łazienki żeby się ubrać i ściągnąć opatrunki. Przyjrzałam się dokładnie swojemu odbiciu. Wyglądałam inaczej niż kiedyś. Ten wypadek sprawił, że jestem twardsza. I like it. Uśmiechnęłam się i rozpuściłam włosy. Wygrzebałam z szuflady bransoletkę i pierścionek, a gdy chciałam ją już zamknąć, dostrzegłam czerwony naszyjnik. Wyciągnęłam go i przyjrzałam się mu bliżej. Nagle moją głowę przeszył straszny ból i szybko wypuściłam naszyjnik z dłoni. Przed oczami stanęła mi scena, na której ja, Niall i Harry śmialiśmy się. To od Harry'ego dostałam ten naszyjnik. I nagle znowu wszystko było dobrze, ale głowa dalej bolała. Szybko się umalowałam i wróciłam do pokoju. Dziewczyny patrzyły na mnie jakby zobaczyły ducha. Perrie do mnie podbiegła.
- Nins, wszystko dobrze.? Jesteś blada jak ściana...
- Wszystko okey. . - otrząsnęłam się.
- Na pewno.?
- Jasne.. Wezmę tylko buty.
Gdy byłam już gotowa, przyjrzałam się dziewczynom. Per miała na sobie fioletowe szorty, białą bluzkę z kolorowym krzyżem, niebieskie botki i biżuterię. Dan ubrała pomarańczową bluzkę i balerinki oraz jeansową kurtkę i spodenki. Alexandra włożyła granatową marynarkę i spodenki, kolorową bluzkę, czarne botki z ćwiekami oraz biżuteria. A Eleanor wyglądała absolutnie cudownie w miętowej koszuli na ramiączkach, jeansowych spodenkach w kolorowe wzory i czarnych botkach. Wszystkie wyglądały wspaniale. Przy nich czułam się jak szara myszka.
- Jesteście świetne.- powiedziałam do nich.
- Ta... Jasne.. A propos. Boskie masz te włosy. - rzekła Dan.
- Pokaż tatuaże.- poprosiła Alex.
Przez kolejne pół godziny dziewczyny zachwycały się moimi tatuażami i włosami. Około 19 wyszłyśmy z domu i na piechotę udałyśmy się do klubu. W drodze zaczepiali nas jacyś debile. Wygłupiałyśmy się ,a obcy ludzie patrzyli na nas jak na debilki. W końcu dotarłyśy. Zajęłyśmy stolik i plotkowałyśmy. Zaczęło się karaoke. Moje przyjaciółki śpiewały razem z ludźmi, ale ja byłam myślami do tego wspomnienia, które wróciło. Z jednej strony cieszyłam się, że wraca mi pamięć, ale z drugiej strony się boję tego co mogę sobie przypomnieć. Lekarz mówił, że mój umysł wyparł ostatnie wspomnienia, gdyż były dla mnie zbyt bolesne. Im bardziej usiłowałam sobie cokolwiek więcej przypomnieć, tym ból głowy narastał. Nawet nie zauważyłam że jakiś facet wyczytał moje nazwisko. Dopiero gdy dziewczyny zaczęły wypychać mnie w kierunku sceny. Z ociąganiem podeszłam do mikrofonu.
- Cześć. Zaśpiewam " Skyscraper".- powiedziałam, ledwo powstrzymyjąc grymas bólu. Poleciała piosenka. Już chciałam zacząć śpiewać, gdy do klubu weszło pięciu chłopaków. Usiedli przy naszym stoliku i przywitali się z dziewczynami. Muzyka poleciała od nowa i tym razem dobrze weszłam. Cały czas czułam na sobie wzrok ludzi. Gdy skończyłam, ukłoniłam się i zeszłam ze sceny. Wszyscy bili brawa, ale nie zwracałam na to uwagi. Powoli szłam w stronę naszego stolika, kiedy znów przeszył mnie ból i w mojej głowie pojawiło się 100 obrazów na sekundę. Widziałam różne osoby mówiące coś. Wszyscy na raz. Czułam jakby ktoś szeptał do mojego ucha. Rozglądałam się nerwowo. Nawet nie zauważyłam , a już stałam koło dziewczyn. Stanęłam i się nie ruszałam, wsłuchując się w głosy w mojej głowie. Stawały się one coraz głośniejsze. Byłam na granicy wytrzymałości.
- Co jest.?- odezwał się Harry.
To przeważyło szalę. Zerwałam się z miejsca, rzuciłam krótkie: " Muszę się przewietrzyć" i wybiegłam. Uderzyło we mnie zimne powietrze. Stanęłam na środku ulicy. Nieoczekiwanie głosy ucichły. Wiedziałam, że 1D i dziewczyny wybiegli za mną i stoją na chodniku przyglądając mi się ze zmartwieniem w oczach. Chciałam im powiedzieć że już wszystko dobrze. Lecz ból i głosy wróciły ze zdwojoną siłą, co rzuciło mnie na kolana..
- Wyjdźcie.!! Wyjdźcie z mojej głowy.!!- krzyczałam i biłam się pięściami w głowę.- Proszę...- szepnęłam.
Nagle wszystko się skończyło. Ból zniknął, a głosy zamilkły.
Podniosłam się i odwróciłam przodem do NICH. Spojrzałam na każdego z nich po kolei. Dziewczyny trzymały się blisko siebie. Per i Lexi miały łzy w oczach. W oczach Zayna i Louisa zobaczyłam troskę. W oczach Harolda widziałam żal. Liama nie umiałam rozszyfrować. Natomiast Niall patrzył na mnie z niezmiernie wielkim smutkiem. Wszystko się zmieniło. Przez ten miesiąc zapomniałam o chłopcach. Zapomniałam o kłopotach z nimi związanych. Było mi dobrze. Teraz wszystko wróciło. Mimo to moje uczucia się zmieniły. Powinnam się cieszyć, ale nigdy nie byłam bardziej zagubiona niż w tej chwili.
Z oka popłynęła mi pojedyncza łza. Patrząc Liamowi w oczy chyba dostrzegłam w nich zrozumienie. On wiedział. Pokiwałam głową w jego stronę. Oni wszyscy patrzyli na mnie wyczekująco.
- Pamiętam.- powiedziałam cicho ale tak żeby usłyszeli.
I nie czekając na ich reakcję, odwróciłam się i pobiegłam w stronę domu.
__________________________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Nie umiałam się za to wziąć. Ten rozdział zawdzięczam mojej "kochanej" kuzynce, która dręczyła mnie, abym pisała dalej. Więc skargi na mój okropny rozdział kierujcie do niej... ;D kocham Was.. .. ;D
- Ty jeszcze nie gotowa.?- zdziwił się El.
- Nie mam się w co ubrać.!!- zrobiłam minę zbitego pieska. El zawsze przy tym wymiękała.
- Oj no dobra. Wybiorę ci coś.. Tylko przestań tak patrzeć.. Bo się wzruszę.- El zaczęła grzebać w mojej szafie, a reszta się rozsiadła na moim łóżku. Zawsze tak było. Eleanor wybierała mi ciuchy, bo miała świetny styl. Po chwili podała mi koszulkę z krótkim rękawem i napisem " Be my friend tonight" oraz kolorowe spodenki.
-Dziękuję.- uśmiechnęłam się do niej z wdzięcznością i udałam się do łazienki żeby się ubrać i ściągnąć opatrunki. Przyjrzałam się dokładnie swojemu odbiciu. Wyglądałam inaczej niż kiedyś. Ten wypadek sprawił, że jestem twardsza. I like it. Uśmiechnęłam się i rozpuściłam włosy. Wygrzebałam z szuflady bransoletkę i pierścionek, a gdy chciałam ją już zamknąć, dostrzegłam czerwony naszyjnik. Wyciągnęłam go i przyjrzałam się mu bliżej. Nagle moją głowę przeszył straszny ból i szybko wypuściłam naszyjnik z dłoni. Przed oczami stanęła mi scena, na której ja, Niall i Harry śmialiśmy się. To od Harry'ego dostałam ten naszyjnik. I nagle znowu wszystko było dobrze, ale głowa dalej bolała. Szybko się umalowałam i wróciłam do pokoju. Dziewczyny patrzyły na mnie jakby zobaczyły ducha. Perrie do mnie podbiegła.
- Nins, wszystko dobrze.? Jesteś blada jak ściana...
- Wszystko okey. . - otrząsnęłam się.
- Na pewno.?
- Jasne.. Wezmę tylko buty.
Gdy byłam już gotowa, przyjrzałam się dziewczynom. Per miała na sobie fioletowe szorty, białą bluzkę z kolorowym krzyżem, niebieskie botki i biżuterię. Dan ubrała pomarańczową bluzkę i balerinki oraz jeansową kurtkę i spodenki. Alexandra włożyła granatową marynarkę i spodenki, kolorową bluzkę, czarne botki z ćwiekami oraz biżuteria. A Eleanor wyglądała absolutnie cudownie w miętowej koszuli na ramiączkach, jeansowych spodenkach w kolorowe wzory i czarnych botkach. Wszystkie wyglądały wspaniale. Przy nich czułam się jak szara myszka.
- Jesteście świetne.- powiedziałam do nich.
- Ta... Jasne.. A propos. Boskie masz te włosy. - rzekła Dan.
- Pokaż tatuaże.- poprosiła Alex.
Przez kolejne pół godziny dziewczyny zachwycały się moimi tatuażami i włosami. Około 19 wyszłyśmy z domu i na piechotę udałyśmy się do klubu. W drodze zaczepiali nas jacyś debile. Wygłupiałyśmy się ,a obcy ludzie patrzyli na nas jak na debilki. W końcu dotarłyśy. Zajęłyśmy stolik i plotkowałyśmy. Zaczęło się karaoke. Moje przyjaciółki śpiewały razem z ludźmi, ale ja byłam myślami do tego wspomnienia, które wróciło. Z jednej strony cieszyłam się, że wraca mi pamięć, ale z drugiej strony się boję tego co mogę sobie przypomnieć. Lekarz mówił, że mój umysł wyparł ostatnie wspomnienia, gdyż były dla mnie zbyt bolesne. Im bardziej usiłowałam sobie cokolwiek więcej przypomnieć, tym ból głowy narastał. Nawet nie zauważyłam że jakiś facet wyczytał moje nazwisko. Dopiero gdy dziewczyny zaczęły wypychać mnie w kierunku sceny. Z ociąganiem podeszłam do mikrofonu.
- Cześć. Zaśpiewam " Skyscraper".- powiedziałam, ledwo powstrzymyjąc grymas bólu. Poleciała piosenka. Już chciałam zacząć śpiewać, gdy do klubu weszło pięciu chłopaków. Usiedli przy naszym stoliku i przywitali się z dziewczynami. Muzyka poleciała od nowa i tym razem dobrze weszłam. Cały czas czułam na sobie wzrok ludzi. Gdy skończyłam, ukłoniłam się i zeszłam ze sceny. Wszyscy bili brawa, ale nie zwracałam na to uwagi. Powoli szłam w stronę naszego stolika, kiedy znów przeszył mnie ból i w mojej głowie pojawiło się 100 obrazów na sekundę. Widziałam różne osoby mówiące coś. Wszyscy na raz. Czułam jakby ktoś szeptał do mojego ucha. Rozglądałam się nerwowo. Nawet nie zauważyłam , a już stałam koło dziewczyn. Stanęłam i się nie ruszałam, wsłuchując się w głosy w mojej głowie. Stawały się one coraz głośniejsze. Byłam na granicy wytrzymałości.
- Co jest.?- odezwał się Harry.
To przeważyło szalę. Zerwałam się z miejsca, rzuciłam krótkie: " Muszę się przewietrzyć" i wybiegłam. Uderzyło we mnie zimne powietrze. Stanęłam na środku ulicy. Nieoczekiwanie głosy ucichły. Wiedziałam, że 1D i dziewczyny wybiegli za mną i stoją na chodniku przyglądając mi się ze zmartwieniem w oczach. Chciałam im powiedzieć że już wszystko dobrze. Lecz ból i głosy wróciły ze zdwojoną siłą, co rzuciło mnie na kolana..
- Wyjdźcie.!! Wyjdźcie z mojej głowy.!!- krzyczałam i biłam się pięściami w głowę.- Proszę...- szepnęłam.
Nagle wszystko się skończyło. Ból zniknął, a głosy zamilkły.
Podniosłam się i odwróciłam przodem do NICH. Spojrzałam na każdego z nich po kolei. Dziewczyny trzymały się blisko siebie. Per i Lexi miały łzy w oczach. W oczach Zayna i Louisa zobaczyłam troskę. W oczach Harolda widziałam żal. Liama nie umiałam rozszyfrować. Natomiast Niall patrzył na mnie z niezmiernie wielkim smutkiem. Wszystko się zmieniło. Przez ten miesiąc zapomniałam o chłopcach. Zapomniałam o kłopotach z nimi związanych. Było mi dobrze. Teraz wszystko wróciło. Mimo to moje uczucia się zmieniły. Powinnam się cieszyć, ale nigdy nie byłam bardziej zagubiona niż w tej chwili.
Z oka popłynęła mi pojedyncza łza. Patrząc Liamowi w oczy chyba dostrzegłam w nich zrozumienie. On wiedział. Pokiwałam głową w jego stronę. Oni wszyscy patrzyli na mnie wyczekująco.
- Pamiętam.- powiedziałam cicho ale tak żeby usłyszeli.
I nie czekając na ich reakcję, odwróciłam się i pobiegłam w stronę domu.
__________________________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Nie umiałam się za to wziąć. Ten rozdział zawdzięczam mojej "kochanej" kuzynce, która dręczyła mnie, abym pisała dalej. Więc skargi na mój okropny rozdział kierujcie do niej... ;D kocham Was.. .. ;D
Boskie..<3 I to jest genialne..!! Kocham ciebie i pisz dalej..:) xx
OdpowiedzUsuńnie ma co twoja kuzynka jest zajebista ! muszę jej podziękować ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze <333
OdpowiedzUsuńJeejciuu!<3 Jaki zajebisty!:D Pisz następny!:* I zapraszam na mojego bloga http://imaginybymrsdi.blogspot.com/ <3<3 / Natalie<3
OdpowiedzUsuńHej, hej ;** Genialnie piszesz.. Otrzymałaś od nas nominację ode mnie i Natali do Liebster Awards <3 <3 Wpadnij do nas i dowiedz się więcej ;* / Mrs. Di
OdpowiedzUsuńheyy ..!!! No i dobrze że Cie dręczyła bo jest genialny .. Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńA tatułaż boskii !! Sama bym taki chciała :D
OdpowiedzUsuń