Gdy się przebudziłem, wyciągnąłem rękę, aby objąć Ninę, ale trafiłem w powietrze. Szybko się podniosłem, ale dziewczyny nie było ani śladu. Wystraszyłem się, że znowu gdzieś uciekła. Już chciałem wstać i jej szukać, gdy szatynka weszła do pokoju. Była strasznie blada. Podeszła do łóżka i położyła się obok mnie. Przytuliłem ją od tyłu.
- Hej skarbie. Jak się czujesz.?- wyszeptałem z troską wprost do jej ucha.
- Hej kocie. Nie najlepiej. Głowa mi pęka. - odwróciła się twarzą do mnie.
- Dać ci tabletkę.?
- Nie. Już zażyłam. Ale dziękuję.- uśmiechnęła się blado.
- A...yy.. Pamiętasz może coś z wczoraj.?- zapytałem niepewnie.
- Ja.... nie wiele. Ale pamiętam mój telefon do ciebie. Przepraszam Cię bardzo. - zaszkliły jej się oczy. Mi też.
- Nic się nie stało. Tylko... Myślałem, że już mnie nie kochasz. A potem się bałem, że coś ci się stanie i cię stracę. Ciągle zastanawiałem się, dlaczego.? I do głowy przychodziła mi tylko jedna odpowiedź: że mnie nie kochasz. A ja cię tak bardzo.. i - po policzku popłynęła mi łza. Nina natychmiast ją starła kciukiem, po czym delikatnie mnie pocałowała.
- Nigdy więcej tak nie myśl. Kocham Cię i to się nigdy nie zmieni. Nawet jeśli kiedyś nie będziemy razem będę cię kochać. Jeśli raz się coś do kogoś czuje, to to na zawsze pozostaje z nami i zawsze będzie się coś czuć do tej osoby.- pocałowała mnie ponownie. Tym razem dłużej. Po chwili się od siebie oderwaliśmy, a ona położyła się na moim torsie. Leżeliśmy w ciszy, wsłuchując się we własne oddechy i bicie serc. Ciszę przerwała szatynka, która zaczęła coś nucić.
- Zaśpiewaj mi coś.- poprosiłem.
- Ja.? Ale ja nie potrafię..
- Ta jasne.. A ja jestem księdzem.- powiedziałem z sarkazmem.- Proszę.- dałem jej buziaka w policzek na zachętę.
- W sumie to mogę coś zaśpiewać. Ale tylko jeden raz.
- No, ale..yyyy.. Nieeeee..
- Niall.
- Ohhh. No dobra. Zaczynaj.
I have died everyday
waiting for you
Darling don't be afraid
I have loved you for a
Thousand years
I'll love you for a
Thousand more
waiting for you
Darling don't be afraid
I have loved you for a
Thousand years
I'll love you for a
Thousand more
( tłumaczenie:
Umierałam każdego dnia,
Czekając na ciebie
Kochanie, nie bój się,
Kochałam cię przez
Tysiąc lat
Będę cię kochała
Jeszcze przez tysiąc)
Czekając na ciebie
Kochanie, nie bój się,
Kochałam cię przez
Tysiąc lat
Będę cię kochała
Jeszcze przez tysiąc)
- To było... Piękne. Sama to napisałaś.?- byłem w szoku. Ale pozytywnym. Gdy śpiewała dostałem gęsiej skórki. Pokiwała głową.- To dla mnie.?- znów potwierdziła.- Dziękuję. Zaśpiewasz resztę.?
- Może innym razem. Jeszcze jej nie skończyłam. Nie wiem, czy jest dobra. Zaczęłam ją pisać jak was poznałam. Tą część napisałam kilka dni temu. Mam wrażenie jakby czegoś tam brakowało.
- Co ty. Płynie prosto z serca. Jest cudowna. Tak jak ty.- uśmiechnąłem się. Nina się nie odzywała.
Po chwili uniosła
głowę, chyba chcąc coś powiedzieć, lecz
niestety albo na szczęście nasze usta znalazły się milimetry do siebie.
Napięcie w pokoju stężało, a ona zamarła.
Nasze usta spotkały się po raz kolejny tego dnia. Całowaliśmy się tak
zachłannie, że aż wargi mnie zabolały. Obróciliśmy się i nagle znalazłem się nad
nią. Jej dłoń znalazła się na moim
torsie i próbowała mnie odepchnąć. Złapałem ją za drugi nadgarstek i
przytrzymałem go na wysokości jej głowy. Zjechałem ustami na szyję i tu
zacząłem ją całować. Z westchnieniem
przejechała wolną ręką po mojej klacie i zatrzymała się na sercu.
- Matko, ale ci serce wali.- powiedziała, a ja odessałem się
od jej szyi.
- Tymczasowo moje serce znajduje się nieco niżej.
- O, doprawdy.? A gdzie dokładnie.?- jej oczy rozbłysły.
- Ja cię pokieruję…- uśmiechnąłem się szeroko.- Niżej.-
zjechała ręką do mojego pępka.- Niżej..- zatrzymała się na moim kroczu.
- To żyje.!!- krzyknęła i zaczęła się śmiać, widząc moją
minę.
- Oj, kochanie. Ty i te twoje dzikie węże.!
- Aj tam. Nie mów, że tego nie lubisz..- zrobiła obrażoną minę. Śmiałem się tak głośno, że prawdo podobnie sąsiedzi mnie słyszeli.- Foch z przytupem i melodyjką.- wstała i założyła ręce. Chyba chciała usiąść na skraju łóżka, ale coś jej nie wyszło i wylądowała tyłkiem na podłodze. Ze śmiechu sturlałem się na podłogę po drugiej stronie łoża.
- Auaa.. Mój tyłek.!- zawyła Nina. Szybko wstałem i podbiegłem do niej.
- Daj. Rozmasuję.- wyciągnąłem ręce w jej stronę, ale je odepchnęła i sama wstała. Padła twarzą na łóżko i się nie ruszała.
- Długo będę czekać.?- zniecierpliwiła się.
- Serio.? Mogę.?- ucieszyłem się.
- No. A jak nie chcesz to zadzwonię po Lou. On na pewno dobrze masuje.
- Ani się waż. Nikt nie robi tego lepiej niż ja.- migiem usiadłem obok niej i zacząłem masować jej sexy tyłek. Po 15 minutach stwierdziła że wystarczy.
- I jak było.?
- Nie powiem, całkiem dobrze.
- Powiedziała z entuzjazmem nauczycielki oceniającej kartkówkę z matematyki...
- Pięć plus. - wstała.- A teraz idę się umyć.
- A dziękuję.? Zero kultury..
- Grabisz sobie kocie, grabisz sobie..- pokręciła głową.- Ale niech ci będzie. Dziękuję.- powiedziała i pocałowała mnie w usta. Kiedy chciałem ją objąć, wyślizgnęła się z pokoju i udała się do łazienki. Postanowiłem zrobić śniadanie. Ubrałem się szybko we wczorajsze ciuchy i zbiegłem na dół. Zrobiłem tosty i kawę dla Nins. Usiadłem przy stole i zacząłem pałaszować. Po chwili przyszła dziewczyna.
- Ślicznie wyglądasz.
- A dziękuję.- usiadła koło mnie i w minutę pochłonęła resztę tostów.
- Tam masz kawę.- wskazałem na szklankę stojącą na blacie.
- Oh.. Dziękuję, dziękuję, dziękuję. Kocham Cię.!- wypiła napój i rzuciła się na mnie.
- Tak wiem. Jestem boski. Ale musimy się już zbierać.- cmoknąłem ją w czoło.
- Co.? Gdzie.? Ja zostaję w domu... Nie pokażę się w takim stanie.- zaczęła marudzić.
- Świetnie wyglądasz. Nie zrzędź. Idź po torebkę czy co tam chcesz i jedziemy.
- A można wiedzieć dokąd.?- dociekała.
- Do nas. Muszę się przebrać. Potem jedziemy do centrum na podpisywanie płyt. A wieczorem na koncert.- wyszczerzyłem się.
- Pffff.. Miło, że uprzedzasz.
- Bierz co chcesz. Masz 2 minuty.- popchnąłem ją w stronę schodów i klapnąłem w tyłek.
- Ej no.! Nie pozwalaj sobie.- wbiegła na schody, ale gdy była w połowie wróciła się i podeszła do mnie bardzooo blisko. Uśmiechnęła się szeroko po czym złapała mnie za pośladki. Zaśmiałem się, a dziewczyna ze zwycięską miną weszła na schody.
- Nie pozwalaj sobie.
- Ty możesz, a ja nie.? Jest coś takiego jak równo uprawnienia.- wbiegła na górę.
Nie było jej już jakiś czas. Usiadłem więc w salonie. Moją uwagę przykuły puste butelki po whisky leżące pod stolikiem. Mój dobry humor prysł. Przed oczami pojawiły mmi się obrazy z dzisiejszej nocy. Zastanawiałem się, co takiego zrobiła.? Czekałem już 20 minut i zacząłem się martwić, dlatego szybkim krokiem wszedłem na piętro. Już chciałem otworzyć drzwi do jej pokoju, gdy usłyszałem jej głos.
* Co chcesz.??!...... Nie..... Nic mi nie jest........ Tak, jest tutaj... Co.?! Nie upiłam się przez to co zrobiłeś. Upiłam się bo nie mogłam wytrzymać ze świadomością, że cię nie powstrzymałam...... Nie chcę teraz o tym gadać...... Nie, ja Go kocham...... Muszę to wszystko przemyśleć. Nie wiem czy możemy tak po prostu zapomnieć i dalej się przyjaźnić... Nie mogę go okłamywać.... Powiem ci co postanowiłam. Cześć Harry.
Zamurowało mnie.
_________________________________________________________________
No i jest następny... ;D
- Nie pozwalaj sobie.
- Ty możesz, a ja nie.? Jest coś takiego jak równo uprawnienia.- wbiegła na górę.
Nie było jej już jakiś czas. Usiadłem więc w salonie. Moją uwagę przykuły puste butelki po whisky leżące pod stolikiem. Mój dobry humor prysł. Przed oczami pojawiły mmi się obrazy z dzisiejszej nocy. Zastanawiałem się, co takiego zrobiła.? Czekałem już 20 minut i zacząłem się martwić, dlatego szybkim krokiem wszedłem na piętro. Już chciałem otworzyć drzwi do jej pokoju, gdy usłyszałem jej głos.
* Co chcesz.??!...... Nie..... Nic mi nie jest........ Tak, jest tutaj... Co.?! Nie upiłam się przez to co zrobiłeś. Upiłam się bo nie mogłam wytrzymać ze świadomością, że cię nie powstrzymałam...... Nie chcę teraz o tym gadać...... Nie, ja Go kocham...... Muszę to wszystko przemyśleć. Nie wiem czy możemy tak po prostu zapomnieć i dalej się przyjaźnić... Nie mogę go okłamywać.... Powiem ci co postanowiłam. Cześć Harry.
Zamurowało mnie.
_________________________________________________________________
No i jest następny... ;D
Boskie...fajnie, że Nina i Nialler razem. Uuu ale Harruś sobie grabi xD Genialny rozdział...:)
OdpowiedzUsuń+Skądś kojarzę tą akcję z klepaniem po tyłkach..:D A ten tekst o równouprawnieniach mój..<3
jaki twój.?! co twoje to i moje bejbe.. <3 :D a ta akcja codziennie w szkole.. niee.? ;P
UsuńBoskiee !! Nialler i Nina , wkońcu ;D
OdpowiedzUsuńBoskie!!! Kocham <33
OdpowiedzUsuńcudneee <33333 /Miki
OdpowiedzUsuń